Rada Miejska w Kcyni na ostatniej sesji podjęła uchwałę w sprawie regulaminu udzielania pomocy materialnej o charakterze socjalnym dla uczniów zamieszkałych na terenie gminy Kcynia. Pomoc socjalną przyznaje burmistrz ze środków finansowych przewidzianych na ten cel każdorazowo w budżecie gminy, w oparciu o kwotę dotacji otrzymaną z budżetu państwa. Na mocy tej uchwały, rozszerzono formę przyznawania pomocy materialnej o bony towarowe. Podwyższono też wysokość zasiłku szkolnego z 280 zł do 300 zł. Zasiłek udzielany będzie uczniowi, który na skutek zdarzenia losowego znalazł się w przejściowo trudnej sytuacji. Natomiast stypendium szkolne wyniesie od 91 do 182 zł w rodzinie, gdzie dochód na osobę nie przekracza 200 zł miesięcznie, a w rodzinach, w których dochód na członka rodziny mieści się w granicach od 200 do 351 zł, stypendium wyniesie od 72,80 zł do 145 zł. Dokładna wielkość uzależniona jest od dotacji, jaką na ten cel przekaże Urząd Wojewódzki. Wnioski na stypendia składać można od 1 do 15 września w M-GOPS, co reguluje ustawa. Wielu rodziców nie stać jednak na zakup wyprawki, a pomoc z opieki będzie za późno. Za co kupić wyprawkę? - Jest wiele takich rodzin jak my, nie mamy na książki, nie mówię o zeszytach, przyborach, stroju na wychowanie fizyczne. Za co mamy to wszystko kupić? Wszędzie odsyłają nas z kwitkiem - mówi Agnieszka Kubisztal matka czwórki dzieci, z których trójka idzie do szkoły. Kobieta pokazuje kartkę z pieczęcią kcyńskiej księgarni, gdzie podliczono podręczniki dla trójki dzieci. Na kartce widnieje kwota 550 zł. Dalej wylicza matka trojga uczniów zeszyty, owijacze, długopisy, przybory - razem 1500 zł. Matka zapewnia, że 1521,84 zł to miesięczny dochód, z czego 501 zł stanowi zasiłek rodzinny. Opowiada, że była w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej, pytała kiedy będą pieniądze na zakup podręczników i wyprawki. - Usłyszałam, że nie ma jeszcze pieniędzy, że jeszcze za wcześnie na to - mówi. W księgarni do 1 sierpnia odłożone ma podręczniki dla dzieci, po tym terminie książki zostaną sprzedane. Przed rokiem wzięła wysokooprocentowaną pożyczkę, by kupić wyprawki dzieciom. W tym roku boi się kolejny raz tak zrobić. - Wyprawka to nie wszystko, trzeba popłacić rachunki, zapłacić ratę za lodówkę, bo stanęliśmy przed koniecznością wymiany starej, trzeba kupić jedzenie, mleko dla najmłodszej, do tego leki, a pracy dla nas nie ma - mówi Agnieszka Kubisztal. Pracy nie ma Z Powiatowego Urzędu Pracy w Nakle skierowana została na kurs opieki nad starszymi osobami, kurs ukończyła, odbyła praktykę w Domu Opieki Społecznej w Nakle, dawała ogłoszenia w gazetach, co miesiąc w opiece pyta się, czy jest dla niej praca. - Jestem gotowa podjąć pracę od zaraz. Czy mam zostawić dzieci z mężem po zawale i wyjechać do pracy do Niemiec? - pyta kobieta. Franciszek Kubisztal opowiada, że w tej kwestii rozmawiał z wiceburmistrzem Danielem Olszakiem. - Nie chodziło mi tylko o nas, ale o całą grupę najniżej uposażonych i usłyszałem, że zgodnie z ustawą wnioski o środki finansowe na ten cel składać można od 1 września i że trzeba sobie jakoś radzić - relacjonuje ojciec czwórki dzieci. Deklaruje chęć podjęcia dodatkowych kursów, jednak - jak mówi - dla niego wciąż nic nie ma. Pismo do burmistrza Agnieszka Kubisztal wystosowała pismo do burmistrza oraz Rady o wsparcie i pomoc w zakupie pomocy edukacyjnych. Na pismo odpowiedział Wojciech Jaskulski, kierownik referatu edukacji, promocji, sportu i kultury w kcyńskim ratuszu. W piśmie poinformował, że pomoc o charakterze socjalnym dla uczniów uzyskać można w M-GOPS, a wnioski o stypendia szkolne składać można w siedzibie Opieki do 15 września. Opieka rozumie, ale wiąże ustawa - Wnioski do 15 września, pieniądze jeszcze później. A 1 września dziecko ma iść z pustym plecakiem do szkoły? - pyta matka. Dodaje, że na zakup książek jest czas w wakacje, we wrześniu czy w październiku jest na to za późno. Zastępca kierownika M-GOPS w Kcyni Agnieszka Witkowska przyznaje, że zapisy ustawy o systemie oświaty są problemem dla wielu rodziców. - Racjonalne jest to, że rodzice chcą w sierpniu kupić książki i przybory, my nie mamy możliwości wcześniejszych wypłat, musimy stosować się do ustawy i regulaminu, które mówią, że wnioski składać można do 15 września - tłumaczy Agnieszka Witkowska. Dodaje, że dotychczas rodzice musieli wyłożyć pieniądze na zakup przyborów i książek, a dopiero później mogli ubiegać się o zwrot. W tym roku stypendium szkolne będzie prawdopodobnie realizowane głównie w formie bonów towarowych. Wszelkie informacje na ten temat będą udzielane po uprawomocnieniu się uchwały w tej sprawie. Będzie pukać dalej Agnieszka Kubisztal zapewnia, że nie zaprzestanie starań, by pozyskać pomoc na zakup wyprawki dla swych dzieci, które od września pójdą do V, IV i II klasy SP w Palmierowie. Umówiła się na wizytę z burmistrzem Piotrem Hemmerlingiem. Jeśli i ona nie przyniesie rezultatu, interweniować będzie dalej, chociażby w sztabie kryzysowym w Bydgoszczy. Tłumaczy, że zarówno dla niej, jak i wielu rodziców borykających się z tym samym problemem, paradoksem jest termin pomocy finansowej czy w postaci bonów wypłacany dopiero po połowie września czy w październiku. Wspieramy patologię Do regulaminu udzielania pomocy materialnej dla uczniów odniósł się Andrzej Solarczyk, sołtys Sipior, uznając ustawę za bezsensowną. Przyznał, że bulwersuje ona wielu mieszkańców. Odniósł się do powodów, z jakich przyznawane jest stypendium uczniom np. do bezrobocia. - Nie mówmy, że nie ma pracy dla tych, którzy kilkanaście lat są bezrobotnymi. Inni potrafią pracę znaleźć, a nawet zmieniać ją na lepszą - zapewniał Andrzej Solarczyk. Dalej cytując czynniki wpływające na przyznanie pomocy, jak alkoholizm czy narkomanię, uznał takie działanie za wspieranie patologii, które należy leczyć i zwalczać, a nie wspierać. Rolnikowi ktoś wyliczył Innym warunkiem, do którego się odniósł sołtys, był dochód na osobę w rodzinie, jaki jest warunkiem przyznania pomocy, gdzie w szczególnie złej sytuacji wypadają dzieci rolników. - U góry ktoś wyliczył, że z 1 ha ziemi miesięcznie można otrzymać ponad 200 zł dochodu. Wystarczy, że będzie miał rolnik 5 ha, choć przy takim areale trudno mówić, że jest rolnikiem, i przy pięcioosobowej rodzinie już do stypendium się nie kwalifikuje - tłumaczy sołtys. Wszystkie rodziny rolnicze automatycznie przy przeliczniku ponad 200 zł z 1 ha miesięcznie są pozbawione możliwości ubiegania się o stypendia. - Właściciel kilku hektarów nie ma na chleb, ale mu się nic nie należy, bo ktoś mu dochód wyliczył i on powinien spać na pieniądzach - mówi Andrzej Solarczyk. Sylwia Wysocka