Policjanci ustalili, iż do zdarzenia doszło na lekcji w trzeciej klasie. Tam jeden z uczniów - Mirosław K. wyciągnął z teczki swojego kolegi Artura R. gaz obezwładniający, po czym rozpylił go w klasie nikomu nic nie mówiąc. Dopiero, gdy dziewczyny zaczęły zgłaszać, że jest im niedobrze przyznał się do tego co zrobił. Arturowi R. kupili gaz rodzice dla bezpieczeństwa. Pojemnik z gazem zabezpieczono do badań laboratoryjnych.