Ktoś zdesperowany anonimowo postraszył, iż naśle prokuratora na Krystynę Gołaszewską, naczelnik wydziału dróg, remontów i inwestycji żnińskiego magistratu. W maju ub.r."Tygodnik Pałuki" pisał o remontach na ulicach osiedla górskiego. Początkowo gmina planowała utwardzić nawierzchnie jedynie na ulicach: Skrajnej, Opłotkowej i Majdanowej. Mieszkańcy tych ulic zgłaszali zastrzeżenia, że zostanie tylko utwardzona nawierzchnia, ale bez wykonania kanalizacji deszczowej. Po publikacjach mieszkańcy pozostałych dwóch równoległych do remontowanych ulic, czyli Cichej i Ptasiej pomyśleli, że o nich gmina zapomniała. Upomnieli się o swoje i wystosowali petycję do burmistrza. Postawili na swoim, gdyż gmina utwardziła kostką polbrukową o grubości 8 cm zarówno Cichą, jak i Ptasią. Remonty wszystkich pięciu równoległych ulic, które prowadzą do ulicy Kasztanowej, wykonano bez wcześniejszego odwodnienia. Pierwsi na drodze żywiołu Mieszkańcy ulicy Różanej, z którymi dziennikarze rozmawiali przed rokiem, mieli wątpliwości, dlaczego projektanci i gmina nie brali pod uwagę, że woda może zalewać posesje położone niżej od ulic objętych remontem nawierzchni, w tym Różaną, która znajduje się na spadzie między ulicą Cichą i Majdanową a ulicą Glicznera. Już zeszłoroczne ulewy pokazały, iż płynąca z utwardzonych ulic woda zalewa położone niżej ulice. Płynąca rwącym strumieniem woda, niosąca piach, kamienie, glinę zalewa w pierwszej kolejności Różaną, następnie Glicznera i zatrzymuje się na Gwardii Ludowej. Zasypane piaskiem studzienki kanalizacji deszczowej na Glicznera i Gwardii Ludowej nie są w stanie odebrać olbrzymiej ilości wód opadowych. Krajobraz po ulewie Ostatnia gwałtowna ulewa przeszła nad Żninem w nocy z czwartku na piątek. W piątek rano mieszkańcom Różanej, Glicznera i Gwardii Ludowej ukazał się smutny widok: półmetrowe koryta wyżłobione przez szukającą ujścia w dół wodę, nieprzejezdne skrzyżowania, droga zasypana piachem, pozalewane piwnice i chodniki. Mieszkańcy usuwają powstałe szkody. Niektórzy fotografują to, co zastali po deszczu, bo jak twierdzą, tak źle jeszcze nie było. Jednym z nich jest Zbigniew Kleszczewski, mieszkaniec Różanej. - 80-90 proc. wody z tych utwardzonych ulic spływa na ulicę Różaną i Glicznera. Powoduje to zalewanie piwnic na Glicznera i Gwardii Ludowej. Dotąd nie było tak źle - niepokoi się Zbigniew Kleszczewski, pokazując głębokie na pół metra ujście, które wyżłobiła woda spływając z górnej części osiedla przez skarpę, na której leży ulica Różana. Żywioł wyrzeźbił koryto aż do poziomu, przez który przebiega kabel energetyczny. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że na szczęście nie doszło do przebicia i mieszkańcy nie zostali pozbawieni prądu. Ale czym prędzej będzie trzeba powiadomić energetykę. Zbigniew Kleszczewski zwraca uwagę, że rozmawiał z Krystyną Gołaszewską, naczelnik wydziału dróg, remontów i inwestycji w Urzędzie Miejskim w Żninie i usłyszał, że woda z wyżej położonych ulic spływa na ulicę Kasztanową. Nie zgadza się z tym i zaznacza, że lepiej wyremontować porządnie jedną ulicę z odwodnieniem niż kilka ulic bez odwodnienia. Obawia się kolejnych ulew i martwi się, że będzie coraz gorzej. Jakie widzi rozwiązanie? - Samodzielny most pontonowy będzie trzeba od wojska kupić - wyjaśnia Zbigniew Kleszczewski. Nie ma pieniędzy Dom Pawła Zdzieraka stoi na zboczu ulicy Różanej od pięciu lat. Jest najbardziej wysunięty w kierunku ulicy Cichej. Kupił go dwa lata temu. Woda, która spływa z ulicy Cichej, regularnie podmywa dolną część budynku. - To głupota, że w XXI wieku buduje się ulice bez odwodnienia - uważa Paweł Zdzierak. I dodaje: - Przez posesję płynie rzeka, która drogą spływa w dół. I przy okazji zalewa mi piwnicę. Droga prowadząca do posesji Pawła Zdzieraka i do innych mieszkańców po gwałtownych ulewach jest nieprzejezdna. Mieszkańcy Różanej naprawiają ją we własnym zakresie. Kilka dni przed ubiegłotygodniową ulewą naprawiali drogę po wcześniejszych ulewach. Zamówili trzy przyczepy szlaki. W piątek rano na posesję Pawła Zdzieraka nie można było dojechać. Robert Szafrański, przewodniczący komisji prawa i porządku publicznego Rady Miejskiej w Żninie, mieszkaniec Różanej, zwraca uwagę, że od ubiegłego roku po każdej ulewie zgłasza problem Krystynie Gołaszewskiej i Ryszardowi Parjasce. Tłumaczą, że gmina nie ma pieniędzy na wykonanie odwodnienia i poprawę sytuacji na osiedlu górskim. Mieszkańcy sygnalizowali również problem poprawy bezpieczeństwa na skrzyżowaniu Różanej i Glicznera. Po każdej ulewie płynąca w kierunku dolnej części osiedla woda żłobi głębokie koryto w gruntowej drodze, które uniemożliwia przejazd samochodów. Tematem zajmowała się również komisja prawa i porządku publicznego i wystosowała w tej sprawie pismo do władz. Zapewnienia są takie, że skrzyżowanie zostanie poprawione, ale nie wiadomo kiedy.