Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy w pierwszej serii startów zanotowali dwa podwójne zwycięstwa i dwa w stosunku 4:2. Najciekawszy w tej części był bieg trzeci, w którym po nieco słabszym starcie gospodarzy do walki o punkty włączył się żużlowiec Włókniarza Peter Karlsson. Nieco lepiej na toruńskim torze żużlowcy spod Jasnej Góry zaczęli radzić sobie w kolejnych czterech biegach. Zaczęło się od remisu w piątym wyścigu i wreszcie pierwszej wygranej i to podwójnej w biegu szóstym. Niespodziewanie najszybciej ze startu wyszli w nim mniej utytułowani zawodnicy. Rafał Szombierski i Emil Pulczyński stoczyli pasjonującą walkę o trzy punkty, a pod koniec biegu po wielu atakach Pulczyńskiego wyprzedził także Peter Karlsson i Włókniarz odrobił cztery punkty. Kolejne zwycięstwo, tym razem w stosunku 4:2 częstochowianie zanotowali w biegu ósmym dzięki udanemu startowi Grigorija Łaguty, który pokonał Rune Holtę. Bez większych problemów z drugim rywalem poradził sobie jego brat Artiom. Po ośmiu wyścigach Unibax miał przewagę sześciu punktów prowadząc 27:21. Od tego momentu ponownie jakby coś zacięło się w trybach żużlowców z Częstochowy. Dodatkowo w biegu dwunastym pech dopadł na prowadzeniu Grigorija Łagutę, któremu zdefektował motocykl, a Sullivan i Kamil Pulczyński przekroczyli linię mety na dwóch pierwszych pozycjach. Podwójna wygrana dała torunianom 12 punktów przewagi (42:30) i było już praktycznie wiadomo, że Unibax tego meczu nie przegra. Częstochowianie próbowali odrabiać straty by mieć szansę w rewanżu na własnym torze nie tylko na wygraną ale i ewentualne zdobycie punktu bonusowego. Zwyciężyli w biegu 13. w stosunku 4:2, ale biegi nominowane nie poszły po ich myśli. Co prawda w 14. odsłonie padł remis, ale w ostatnim biegu szans częstochowianom nie dali Holder i Sullivan, pieczętując zwycięstwo Unibaksu Toruń 52:38.