Obrońca złożył jednak apelację od wyroku i dziś odbyła się pierwsza rozprawa. Choć podczas pierwszego procesu Rafał B. przyznał się do winy, dziś zmienił zeznania. Powiedział, że nie pamięta, co robił w dniu, w którym spłonęło mieszkanie jego teścia, a ogień mógł podłożyć ktoś inny. Tłumaczył, że poprzednio przyznał się do winy, bo powiedziano mu, że dzięki temu uniknie aresztu. Rafał B. brał narkotyki, dlatego opuściła go żona. Kilka razy próbował się z nią spotkać, ale na drodze stawał ojciec kobiety, dlatego - jak ustalono podczas pierwszego procesu - Rafał B. próbował się zemścić. Pożar w mieszkaniu prokuratora na 8. piętrze wybuchł w połowie marca ubiegłego roku. Oprócz prawnika w domu była również jego żona i córka.