W listopadzie 1998 roku na sądowym korytarzu starli się mężczyźni z konkurencyjnych grup przestępczych. Rok później zapadł wyrok w tej sprawie. 10 oskarżonych mężczyzn skazano na kary od 1,5 do 3,5 lat więzienia. Od tego orzeczenia odwołali się i obrońcy i prokurator. Wniosków obu stron było bardzo dużo. Prokurator domagał się kar wyższych niż zapadły w toruńskim sądzie. Obrońcy natomiast chcieli uniewinnienia, łagodnych kar bądź też zwrotu sprawy dwóch mężczyzn do prokuratury i ewentualnie nowego procesu. Dzisiejszy wyrok jest ważny jednak nie tylko dla samych oskarżonych. W toruńskim sądzie, procesowi w sprawie strzelaniny i bójki przewodniczył słynny w całym kraju sędzia Zbigniew Wielkanowski, którego rzekome kontakty ze światem przestępczym szeroko opisywała prasa. Według doniesień mediów, sędzia Wielkanowski wydał w sprawie toruńskiej strzelaniny niskie wyroki, ponieważ na ławie oskarżonych siedzieli ludzie jego znajomego gangstera. Sędzia Zbigniew Wielkanowski za rzekome kontakty z gangsterami został odwołany ze stanowiska przewodniczącego wydziału karnego toruńskiego sądu rejonowego. Postępowanie w jego sprawie prowadzi gdańska prokuratura i rzecznik dyscyplinarny.