Inicjatywa opozycji to reakcja na środową poranną wypowiedź Jarosława Gowina w radiu Zet. Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego pytany o wysokie premie dla członków rządu powiedział: "Kiedy byłem ministrem sprawiedliwości, miałem trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru - czasami nie starczało do pierwszego. I teraz sytuacja, w której minister zamiast skupiać się na sprawach państwa, zastanawia się, jak dożyć do pierwszego, to nie jest sytuacja zdrowa z punktu widzenia państwa". Przed godz. 17, kiedy w Sejmie rozpoczęły się głosowania, na sali obrad pojawił się słoik z naklejką "zbiórka na Gowina". Posłowie opozycji chętnie wrzucali do niego drobne "datki". Zdjęcie słoika umieścił na Twitterze m.in. Paweł Kukiz. Ze słoikiem chętnie pozowali też inni posłowie, m.in. Elżbieta Radziszewska z PO i Kornelia Wróblewska z Nowoczesnej, której podczas środowych głosowań towarzyszyła kilkumiesięczna córka. "W Sejmie trwa zbiórka na #biednyjakGowin. Mam przy sobie tylko 20 gr" - napisał w żartobliwym tonie na Twitterze kandydat na prezydenta Warszawy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafał Trzaskowski" target="_blank">Rafał Trzaskowski</a> (PO). Nawiązał do ubiegłorocznej publikacji "Faktu", który opisał jak polityk, wychodząc z jednej z najdroższych cukierni w Warszawie, dał stojącej pod nią starszej kobiecie 20 groszy. Trzaskowski tłumaczył później, że były to jedyne drobne, jakie akurat miał. Nowoczesna opublikowała na Twitterze film, w którym poseł tego klubu Witold Zembaczyński informuje o przelaniu 12 zł 30 gr na konto Polski Razem Zjednoczonej Prawicy. "10 zł plus VAT. 12,30 zł dla pana premiera, a niech sobie pożyje" - mówi Zembaczyński na filmie. Przelew posła Nowoczesnej ma tytuł: "dla Jarosława Gowina na przeżycie do pierwszego". Jarosław Gowin przeprosił w środę za swe słowa z porannej audycji radia Zet. "Przepraszam, tych którzy poczuli się dotknięci moją niefortunną wypowiedzią - zwłaszcza tych, którzy zmagają się z prawdziwym niedostatkiem. Moim zamiarem nie było uskarżanie się na własną sytuację, która bez wątpienia jest o wiele lepsza niż milionów Polaków" - napisał wicepremier na Twitterze.