Zalewska przypomniała we wtorek rano w radiowej Jedynce, że "szanując wolę strajkujących do tego, by strajkować", rząd zmienił rozporządzenia w sprawie organizacji egzaminów zewnętrznych - egzaminu ósmoklasisty, egzaminu gimnazjalnego i matur. Dają one możliwość powołania do zespołu nadzorującego przebieg egzaminów nauczyciela z innej szkoły, a także osoby mającej kwalifikacje pedagogiczne. Zapytana o to, ile osób zgłosiło się w tym momencie do pomocy przy egzaminie gimnazjalnym, Zalewska odpowiedziała, że jest to "kilka tysięcy osób". Dodała przy tym, że wciąż można zgłaszać gotowość do pomocy przy przeprowadzaniu egzaminów. "Zapraszamy dzisiaj do godz. 24.00 wszystkich nauczycieli z przygotowaniem pedagogicznym do tego, by na wszelki wypadek zgłosili się do kuratorium" - powiedziała. Minister edukacji dodała, że "wierzy głęboko" w to, że egzaminy uda się przeprowadzić. "Mamy sygnały dobre, tzn. że dyrektorzy nawet w szkołach, w których odbywa się strajk, jednak organizują się w taki sposób, żeby egzaminy się odbyły" - poinformowała. MEN: Strajkuje 48,5 proc. szkół i placówek Wtorek jest drugim dniem bezterminowego strajku nauczycieli. Strajkujący przychodzą do pracy: do szkół i przedszkoli, ale nie wykonują żadnych czynności związanych z zawodem czy z opieką nad dziećmi. W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej "Solidarności", m.in. z województw: wielkopolskiego, pomorskiego, śląskiego, dolnośląskiego, warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego. Według ZNP, w strajku biorą też udział nauczyciele niezrzeszeni w żadnym ze związków. Z danych przekazanych przez kuratoria do godz. 12.00 w poniedziałek wynika, że do strajku przystąpiło 48,5 proc. szkół i placówek. Zaznaczył, że odsetek ten dotyczy tylko szkół i przedszkoli publicznych prowadzonych przez samorządy.