Posłowie - według wcześniejszego harmonogramu, który był dostępny na stronie internetowej Sejmu - mieli w środę przeprowadzić drugie czytanie rządowego projektu zmian w KRS. Zakłada on m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami (ich następców wybrałby Sejm), wygaszone mają też być kadencje sześciu parlamentarzystów wybranych do KRS przez Sejm i Senat. Komisja sprawiedliwości przyjęła projekt wraz z poprawkami w maju. Od tamtej pory drugie czytanie projektu dwukrotnie figurowało w harmonogramie obrad posiedzenia Sejmu - ostatnio było planowane na środowe przedpołudnie. W wersji porządku obrad, która pojawiła się we wtorek wieczorem, tego punktu nie ma. Struktura Krajowej Rady Sądownictwa KRS - konstytucyjny organ, stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów - składa się z 25 członków. 15 sędziów do Rady wybierają dziś przedstawiciele zgromadzeń sędziowskich; z urzędu należą zaś do niej: prezes SN, prezes NSA, minister sprawiedliwości i przedstawiciel prezydenta RP. Parlament wybiera do KRS czterech posłów i dwóch senatorów. Projekt zmian wywołał krytykę w środowiskach sędziowskich Rządowy projekt przewiduje m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów; ich następców wybrałby Sejm (dziś wybiera ich samo środowisko sędziowskie). Według MS, ma to zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotychczas o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity". Projekt budzi krytykę w wielu środowiskach sędziowskich. W marcu przedstawiciele sędziów podkreślili, że projekt zmierza "do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności". "Iustitia" apelowała do sędziów, aby w razie uchwalenia noweli nie brali udziału w wyborach do nowej Rady. Resort sprawiedliwości podkreśla, że podobne rozwiązania "z powodzeniem funkcjonują w Europie", np. w Niemczech o powoływaniu sędziów sądów federalnych decyduje minister federalny wraz z komisją złożoną z ministrów krajowych i członków powoływanych przez parlament. Wniosek PO o Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego Z obecnego harmonogramu środowych obrad wynika ponadto, że niewykluczone, iż Sejm zajmie się sprawozdaniem komisji z prac nad wnioskiem wstępnym - złożonym przez PO - o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu b. premiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej w połowie grudnia ub.r. opowiedziała się przeciwko pociągnięciu Kaczyńskiego do odpowiedzialności przed TS. Wstępny wniosek PO pochodzi jeszcze z 2012 r. Rozpatrzenie wniosku przez komisję w obecnej kadencji Sejmu było możliwe, ponieważ zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu, sprawy dotyczące odpowiedzialności przed TS, którym marszałek Sejmu nada już bieg, są kontynuowane niezależnie od rozpoczęcia nowej kadencji parlamentarnej. PO wnioskowała również o pociągniecie do odpowiedzialności przed TS ministra sprawiedliwości w rządzie PiS Zbigniewa Ziobro. We wrześniu 2015 Sejm w głosowaniu zdecydował, że Ziobro nie stanie przed Trybunałem Stanu. Uzasadnienia obu wniosków PO, dotyczących Ziobry i Kaczyńskiego oparte są m.in. o raporty dwóch sejmowych komisji śledczych, działających w kadencji parlamentarnej 2007-2011 - ds. nacisków i ds. śmierci Barbary Blidy. Zmienił się też termin głosowań sejmowych m.in. ws. wyboru nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego oraz ostatniego członka komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie. Miały one się odbyć w piątek, przesunięto je na czwartek wieczorem.