- Podstawowe badania diagnostyczne pani premier zostały przeprowadzone w szpitalu w Oświęcimiu. Potem, na prośbę pani premier i po konsultacji z lekarzami, Beata Szydło została przetransportowana do Warszawy - relacjonował Bochenek. - Stan zdrowia pani premier jest stabilny, na szczęście nic poważnego się nie stało - mówił. Z nieoficjalnych doniesień RMF FM wynika, że premier ma obrażenia kości klatki piersiowej. Jeden z poszkodowanych funkcjonariuszy BOR jeszcze dziś ma opuścić szpital w Oświęcimiu. Drugi - ten, który trafił do szpitala Warszawy, wciąż przechodzi badania. - Wczoraj z inicjatywy szefowej KPRM Beaty Kempy odbyło się spotkanie w kancelarii premier związane z wypadkiem w Oświęcimiu. Wziął w nim udział m.in. minister Błaszczak i przedstawiciele policji - poinformował rzecznik. Jak zaznaczył, premier Szydło przez najbliższy czas pozostanie pod opieką lekarzy, ale jest w stanie wykonywać obowiązki szefowej rządu. Nie wiadomo jednak, czy we wtorek poprowadzi posiedzenie Rady Ministrów. W piątek około godz. 19.00 w Oświęcimiu doszło do wypadku samochodowej kolumny rządowej z premier Beatą Szydło. Premier, kierowca samochodu, którym jechała oraz oficer BOR trafili do szpitala w Oświęcimiu. Następnie Beata Szydło została przetransportowana do Warszawy. Dziś o godz. 14:00 odbędzie się konferencja w MSWiA. Co się stało i w jakich okolicznościach? Kolumna rządowa jechała ulicą Powstańców Śląskich w Oświęcimiu. Jak zapewnia BOR, była dobrze oznakowana i poruszała się z prędkością 50 km/h. Samochód, który wiózł Beatę Szydło, był w kolumnie drugi. Premier jechała do domu w Brzeszczach. 21-letni kierowca fiata seicento zauważył pojazd uprzywilejowany i zjechał na pobocze. Jednak zaraz potem - nie dostrzegając pozostałych aut z kolumny - wrócił na pas ruchu. Kierowca, funkcjonariusz BOR - chcąc uniknąć zderzenia, bądź złagodzić jego skutki - odbił w lewo. Na poboczu jednak uderzył w drzewo. Wszyscy kierowcy uczestniczący w wypadku byli trzeźwi. Zdarzenie miało charakter nieumyślny - podała policja. Samochód, którym podróżowała premier Szydło, to pancerne audi A8 z 2016 roku. Jak poinformowała małopolska policja, 21-letni kierowca fiata seicento usłyszał już zarzut spowodowania wypadku. Przyznał się do winy. Grozi mu do trzech lat więzienia.Premier Szydło nie odniosła poważnych obrażeń, była przytomna, a jej stan był stabilny. Trafiła do szpitala w Oświęcimiu. W nocy - ze względów "logistycznych i medycznych" została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie. W wypadku poszkodowanych zostało także dwóch funkcjonariuszy BOR. Jeden z nich ma złamana nogę - ten także w nocy został przetransportowany do szpitala w Warszawie. Drugi funkcjonariusz pozostanie przynajmniej dobę na obserwacji w szpitalu w Oświęcimiu, dokąd trafił zaraz po wypadku.Sprawą wypadku zajmuje się prokuratura i ABW. Policja z kolei szuka świadków zdarzenia - prosi o zgłaszanie się kierowców, którzy jechali przed lub za kolumną.Słowa wsparcia dla premier Beaty Szydło i poszkodowanych funkcjonariuszy BOR wyraził wczoraj podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zobacz zdjęcia z miejsca wypadku: