Według ogłoszonych po północy kolejnych sondażowych wyników exit poll Andrzej Duda wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości otrzymał 34,5% głosów, a urzędujący prezydent Bronisław Komorowski 33,1%. Trzeci wynik zdobył Paweł Kukiz - 20,5%. - To porażka Komorowskiego, a wygrana Dudy i Kukiza. Wynik wyborów odbiega od sondaży ze względu na niską frekwencję. Zadziałała też wyższa mobilizacja w obozie Prawa i Sprawiedliwości. Elektorat Platformy Obywatelskiej nie miał natomiast poczucia, że ma się o co bić - podkreśla Maliszewski. Ekspert ds. marketingu politycznego zwrócił uwagę na małą dynamikę kampanii prezydenta Komorowskiego. Żółta kartka dla prezydenta - Komorowski obiecywał kontynuację i przewidywalność, a społeczeństwo oczekiwało zmiany. Przewidywalność sprawdza się w czasach kryzysu, kiedy nie ma zagrożenia wojną, staje się nudna, zwłaszcza dla młodych ludzi. Komorowski nie przedstawił wizji na kolejne pięć lat, nie odświeżył swojego wizerunku. Młodzi ludzie potraktowali wybory jak plebiscyt, możliwość oceny obozu władzy: wyrazili swoje niezadowolenie z sytuacji społeczno-gospodarczej, pokazując prezydentowi żółtą kartkę - tłumaczy Maliszewski. Młodzi wyborcy stanęli po stronie Pawła Kukiza. - To młody elektorat, który nie jest zainteresowany wojną między Prawem i Sprawiedliwością, a Platformą Obywatelską, jest też niezadowolony z sytuacji w kraju. Osoby te głosem na Kukiza wyraziły swoje niezadowolenie - dodaje nasz rozmówca. Elektoraty Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej niewiele się różnią. Według wykładowcy Uniwersytetu Maliszewskiego, o wyniku drugiej tury zadecyduje mobilizacja wewnątrz obozów i przepływ wyborców innych kandydatów. Duda bliższy wyborcom Kukiza - Faworytem drugiej tury jest Duda. Elektoraty PiS i PO idą łeb w łeb, ale większość elektoratu Kukiza, która pójdzie do wyborów, zagłosuje na Dudę. Kukiz niepochlebnie wyrażał się na Twitterze o Komorowskim. Dla elektoratu antysystemowego Duda na pewno jest bliższy niż urzędujący prezydent. Do tego dochodzą prawicowe poglądy: światopogląd Dudy na pewno jest bliższy Kukizowi. Wydaje się zatem, że Duda zyska kilka punktów procentowych - uważa Maliszewski. Zdaniem naszego rozmówcy Duda będzie również faworytem debaty prezydenckiej. - Jedyne zagrożenie przed Dudą to mobilizacja przez sztab Komorowskiego szerokiego frontu "antypisowskiego". PiS wciąż ma duży negatywny elektorat. Większa część społeczeństwa musiałaby pójść zagłosować z poczuciem, że mają o co walczyć - podkreśla. Maliszewski w drugiej turze daje większe szanse Dudzie, ale nie przekreśla szans Komorowskiego na zwycięstwo. - Jak policzymy elektorat centrowy i prawicowy, to teoretycznie Komorowski powinien wygrać. To kwestia mobilizacji i przekonania społeczeństwa, że władza prezydencka powinna zostać w rękach Polski racjonalnej, a nie radykalnej. To musi być zrobione w sposób umiejętny, nie tak jak w końcówce kampanii, gdzie mieliśmy do czynienia z siermiężnym straszeniem PiS-em. Przed pierwszą turą zdecydowanym faworytem był Komorowski, Dudzie dawano mniejsze szanse. Role się odwróciły, ale nie przekreślam szans urzędującego prezydenta. Jeszcze nic nie zostało przesądzone - zwraca uwagę Maliszewski.