Grupa potrzebujących gromadziła się już od wczesnych godzin porannych. Około godz. 8, gdy miało rozpocząć się wydawanie paczek, pracownica Caritasu zadzwoniła na policję, informując, że w kolejce liczącej prawe 200 osób dochodzi do przepychanek o najlepsze miejsca w ogonku. Na miejsce przyjechał patrol policji i dwa straży miejskiej. Potem doszło jeszcze kilka patroli pieszych. Funkcjonariusze zagrozili, że jeśli w kolejce nie zapanuje porządek, paczki nie będą wydawane. To ostudziło nerwy czekających. Ostatecznie kilka osób zostało pouczonych, nikogo nie zatrzymano. Policja dementuje wcześniejsze doniesienia, że do uspokojenia tłumu użyto gazu łzawiącego.