Data wizyty w Polsce niemieckiego prezydenta nie jest przypadkowa. W czwartek przypada 30. rocznica podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Stało się to 17 czerwca 1991 r. w Bonn. Po ceremonii oficjalnego powitania prezydenci Duda i Steinmeier rozmawiali w "cztery oczy", a później spotkały się ze sobą delegacje pod przewodnictwem głów państw. Jednym z tematów rozmowy prezydentów była kwestia realizacji Traktatu sprzed 30 lat. Duda: Żelazna kurtyna upadła dla dobra nas wszystkich Następnie przywódcy zorganizowali konferencję prasową. Polski prezydent wskazał na niej, że Traktat miał "przełomowy charakter w naszej historii i został podpisany w niezwykle przełomowym czasie". - To był rok 1991, tuż po głębokich przemianach, które następowały wtedy w Polsce, w Niemczech, w Europie. Po zmianach ustrojowych, czy w trakcie zmian ustrojowych, ale także i niezwykle znaczący w kontekście zjednoczenia Niemiec - zaznaczył. Wskazał na upadek Muru Berlińskiego, który był symbolem "powalenia żelaznej kurtyny". - W trakcie naszego spotkania podkreślałem, że stało się to dla dobra nas wszystkich, dla dobra obu naszych narodów i innych narodów Europy. Dla dobra Polaków, Niemców, że było to także i dzieło polskiej Solidarności - stwierdził.Duda przypomniał o "twardej postawie polskich robotników i społeczeństwa, które pokojowo walczyły o to, by wyzwolić się z okowów komunizmu". "De facto nie ma granicy polsko-niemieckiej" Jak dodał, ta przemiana dokonała się także dzięki wsparciu sojuszniczemu m.in. ze strony USA. W tym kontekście Duda wymienił też postacie takie jak <a class="db-object" title="Ronald Reagan" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-ronald-reagan,gsbi,2661" data-id="2661" data-type="theme">Ronald Reagan</a>, <a class="db-object" title="Jan Paweł II" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jan-pawel-ii,gsbi,1014" data-id="1014" data-type="theme">Jan Paweł II</a>, <a class="db-object" title="Margaret Thatcher" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-margaret-thatcher,gsbi,2635" data-id="2635" data-type="theme">Margaret Thatcher</a>, Helmut Kohl czy Michaił Gorbaczow.Duda podkreślał, że jego rozmowa ze Steinmeierem dotyczyła m.in. ostatnich 30 latach m.in. w kontekście zmian, które w tym czasie nastąpiły. - Wiele polskich rodzin utrzymuje się dzięki tej polsko-niemieckiej współpracy, która rozkwita i która - przede wszystkim - na tym polu gospodarczym i społecznym, gdyby dzisiaj miała zostać rozerwana, to oznaczałoby to niewyobrażalny kryzys dla obydwu naszych państw - stwierdził Duda. W jego opinii "można śmiało powiedzieć, że jesteśmy dzisiaj w wyniku tych 30 lat zapleceni w tym najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu". - Obydwaj z panem prezydentem głęboko wierzymy, że ta współpraca będzie na przestrzeni najbliższych lat rozkwitała, powodując dobrobyt społeczeństw obu naszych krajów - dodał. Duda o stratach wojennych Polski prezydent wydał także na cześć niemieckiej głowy państwa oficjalne śniadanie. Po południu obaj przywódcy spotkali się na Zamku Królewskim z młodzieżą z Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży.- Przed nami jest jeszcze jeden istotny fakt pojednania polsko-niemieckiego. Byłbym rad, gdybyśmy powrócili do ważnego dialogu dotyczącego polskich strat wojennych w zakresie dóbr kultury. Liczę na to, że strona niemiecka podejmie działania w tym zakresie - powiedział na Zamku Królewskim prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-andrzej-duda,gsbi,5" title="Andrzej Duda" target="_blank">Andrzej Duda</a>. Wskazywał, że w wyniku grabieży wojennej Polska straciła ponad pół miliona cennych dzieł sztuki. - Jeszcze większe były straty wynikające z systemowego niszczenia polskiego dziedzictwa kulturalnego. Polskie straty w księgozbiorach idą w setki milionów woluminów. Straty w architekturze - zwłaszcza warszawskiej - sięgają 90 proc. przedwojennej tkanki miejskiej - wyliczał prezydent. - Uporządkowanie tych spraw jest dla nas ważne. Liczę na to, że storna niemiecka podejmie działania w tym zakresie - powiedział Duda. Przyznał też, że cieszy go inicjatywa budowy w Berlinie miejsca pamięci polskich ofiar okupacji niemieckiej. - Chciałbym, aby prezydent RP i prezydent Niemiec odsłonili taki pomnik najpóźniej w 2024 r. - w 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej - podkreślił Duda. Ocenił, że "byłby to piękny i bardzo widomy znak i kolejny gest pojednania, ważny dla naszych społeczeństw". "Można zrobić więcej w tej kwestii" Prezydenci Polski i Niemiec byli pytani o kwestię nauczania języka polskiego i niemieckiego dla mniejszości w obu krajach.- Rząd RFN nie ma kompetencji, jeśli chodzi o politykę edukacyjną, szkolną. To leży w kwestii landów - powiedział Steinmeier. W jego opinii, "można jednak więcej zrobić w tej kwestii". - Było widać, że atrakcyjność nauczania języka polskiego jest większa, liczba uczniów uczących się języka polskiego wzrosła - dodał. Prezydent Niemiec zapewnił, że będzie nadal zabiegał o to, aby więcej uczniów korzystało z oferty nauki języka polskiego. Wyraził też nadzieję, że będzie więcej takich ofert w niemieckich szkołach.Steinmeier zaznaczył, że "napawają go niepokojem decyzje o zmniejszeniu liczby godzin języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej w Polsce z pięciu do trzech godzin lekcyjnych". W jego opinii, "to znaczne skrócenie oferty". Z kolei prezydent Andrzej Duda przekazał, że "mniejszość niemiecka w Polsce ma swoje szkolnictwo, na które Polska wydaje 50 mln euro rocznie". Poinformował, że 50 tys. uczniów korzysta z tego specjalnego programu dla mniejszości niemieckiej w Polsce.Prezydent Duda przypomniał, że ta kwestia znajduje się w kompetencji Ministerstwa Edukacji i Nauki, ze współdziałaniem samorządów.Prezydent Polski zwrócił uwagę na problem "braku prawnego statutu mniejszości dla Polaków w Niemczech". - Polacy mieszkający w Niemczech nie mają w sensie prawnym statutu mniejszości. Ubiegamy się jako polskie władze, aby odzyskały status mniejszości - mówił Andrzej Duda.Zapowiedział, że powstanie specjalny fundusz dla szkół społecznych polonijnych w wysokości 5 mln euro rocznie, który będzie wspierał naukę dla dzieci pochodzenia polskiego. - Mamy nadzieję, że zostanie to zrealizowane - oświadczył prezydent Duda. 17 czerwca 1991 r. w Bonn kanclerz RFN Helmut Kohl i premier RP <a class="db-object" title="Jan Krzysztof Bielecki" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jan-krzysztof-bielecki,gsbi,1504" data-id="1504" data-type="theme">Jan Krzysztof Bielecki</a> podpisali Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Wraz z parafowanym siedem miesięcy wcześniej traktatem o granicy na Odrze i Nysie otworzył on nowy rozdział w relacjach obu państw. Jak zapisano w pierwszym artykule traktatu - Polska i Niemcy mają "dążyć do stworzenia Europy, w której przestrzegane są prawa człowieka i podstawowe wartości, a granice utracą dzielący charakter".