Pytany przez dziennikarzy podczas wizyty w stolicy Azerbejdżanu, Baku, czy jest zadowolony z procesu wymiany kadr w służbie dyplomatycznej, Waszczykowski podkreślił, że nastąpiła "bardzo głęboka" wymiana."Prawie połowa ambasadorów w ciągu półtora roku została wymieniona, następni są w kolejce do wymiany" - wskazał. "Również kadra w gmachu przy alei Szucha jest odnowiona, są to najczęściej 30-, 40-letni ludzie i chciałbym zaprzeczyć poglądom (...), że w MSZ są jakieś rodzinne układy bądź całe generacje pracowników wywodzących się jeszcze z PRL-u, ze służb itd. Nie, nie ma takich" - dodał minister. Zaznaczył, że jeśli Sejm uchwali rządowy projekt nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej, pozwoli mu to "otworzyć resort" m.in. na "specjalistów, których można kooptować ze świata nauki, świata biznesu, ośrodków analitycznych". "Wszystko jest w tej chwili w rękach posłów, którzy od kilku miesięcy już obradują i nie mogą jakoś tej ustawy uchwalić; namawiam koleżanki i kolegów posłów do przyspieszenia tych prac i uchwalenia tej ustawy, bo ona jest potrzebna - nie tylko w kontekście nowych kadr, ale również w kontekście rozliczenia starych jeszcze kadr, które chcielibyśmy w sposób cywilizowany pożegnać" - mówił. "Nie wierzcie plotkom" Według wtorkowych doniesień portalu Onet 16 listopada, kiedy miną dwa lata od zaprzysiężenia rządu Beaty Szydło, "planowane jest podsumowanie dotychczasowych dokonań koalicji Zjednoczonej Prawicy oraz powołanie nowych ministrów". Jak podał portal, "niemal przesądzone" jest odwołanie dwóch ministrów - szefa MSZ i ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka. Pytany o te doniesienia przez dziennikarzy podczas wizyty w Baku Waszczykowski zaapelował, by "nie wierzyć plotkom". "Ja swoje robię i pracuję" - zaznaczył. "Polska dyplomacja ma od dwóch lat istotne sukcesy" - przekonywał minister. Wskazał w tym kontekście m.in. na podniesienie statusu bezpieczeństwa Polski, wzmocnienie integracji regionu Europy Środkowo-Wschodniej, wybór Polski na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ w latach 2018-2019, wizytę w Warszawie prezydenta USA Donalda Trumpa oraz kontakty z innymi światowymi przywódcami. "Proszę zapytać, co jeszcze można było zrobić w dyplomacji, aby wypromować interes Polski, żeby go nie tylko promować, ale i zrealizować. Niech ci malkontenci, którzy czasem dywagują, pokażą, co można było jeszcze więcej zrobić" - dodał Waszczykowski. Jak ocenił, "cały program dyplomacji" - zapisany m.in. w programie PiS z konwencji w lipcu 2015 r., expose premier Beaty Szydło i jego expose jako ministra - "został zrealizowany". "I ja 16 listopada, kiedy będzie podsumowanie dwóch lat, mogę przytoczyć te wszystkie sukcesy i zameldować pani premier: pani premier, zadanie "polska dyplomacja" - wykonane" - dodał.