Uroczyste otwarcie cmentarza odbędzie się jutro. Pochowanych na nim jest 6200 rozstrzelanych tam w 1940 roku Polaków. Mimo, że od tej zbrodni minęło już 60 lat, nikt z uczestników wyjazdu nie potrafił ukryć wzruszenia. W uroczystości wezmą udział rodziny jeńców zamordowanych w Ostaszkowie, skupione w Federacji Rodzin Katyńskich i Stowarzyszeniu "Rodzina Policyjna 1939". Obecni mają być: premier Jerzy Buzek, przedstawiciele prezydenta, Sejmu, Senatu, duchowieństwa różnych wyznań, policji i wojska. Wszyscy, którzy wyjeżdżali podkreślali, że to bardzo ważny dzień w ich życiu. - Z jednej strony odczuwam dziś wielką radość, z drugiej jednak smutek, budzą się bowiem bolesne wspomnienia tamtych czasów - zwierzała się Barbara Budziarek, której ojciec został zamordowany w Ostaszkowie. Ostatnie pocztówki od ojca z Ostaszkowa jej rodzina otrzymała w 1939 roku. Potem były lata niepewności i oczekiwania na jakiekolwiek wieści o ojcu. - Móc uczestniczyć w pogrzebie ojca po tylu latach to uczucie nie do opisania - mówiła pani Barbara. Przed odjazdem na uroczystość w Miednoje na dworcu gdańskim odbyła się msza święta w intencji ofiar zbrodni katyńskiej i w podziękowaniu za możliwość uczestniczenia ich rodzin w uroczystości otwarcia Polskiego Cmentarza w Miednoje. Odprawiający ją ksiądz Kwaśnik modlił się o szczęśliwą podróż odjeżdżających.