- Nie jesteśmy narodem, który miałby dać nię nabrać na Kwaśniewską. To największa głupota, jaka może być pod słońcem - powiedziała Danuta Wałęsowa zapytana o wyniki ostatniego sondażu "Polityki", wg którego Jolanta Kwaśniewska miałaby największe szanse zostać prezydentem RP. - Cały czas dajemy się mamić i nabierać na piękne zdania, figurę, raz chudszą, raz grubszą. Na sprawny marketing pozbawiony głębszych treści i wartości, na umiejętność dostosowania się do okoliczności, na zmianę skóry w zależności od potrzeb. Taką cenzurkę wystawiła polskiemu społeczeństwu w sobotnio-niedzielnym wydaniu "Rz" była prezydentowa. Poglądy swe tłumaczy w następujący sposób: - Kilkadziesiąt lat komunizmu zrobiło swoje, wyjałowiło naród. Niczego się nie nauczyliśmy i nie uczymy. Jesteśmy naiwni. Kochamy opakowanie, a nie oceniamy wnętrza człowieka. Zapytana o powrót Lecha Wałęsy do domu po 5-letniej prezydenturze powiedziała: - Gdy wrócił do Gdańska, był wewnętrznie rozgoryczony. Myślę, że cały czas żyje z poczuciem przegranej i niespełnienia, to ciągle w nim tkwi. Rekompensatą były i są wyjazdy za granicę. Tam miał i ma wielkie uznanie, jest przyjmowany z honorami. To w jakiś sposób łagodziło jego ból przegranej. Była prezydentowa przyznała, że niczego nie żałuje z 35 lat przeżytych z Lechem Wałęsą. - Nigdy nie żałuję tego, co przeszło. Jutro Lech Wałęsa obchodzi swe 60. urodziny. Danuta Wałęsowa zapowiada, że to będą ostatnie urodziny w większym gronie. - W pewnym wieku nie należy obchodzić tak hucznych uroczystości - dodaje.