Ta zaskakująca informacja ukazała się na łamach satyrycznej rubryki Roberta Mazurka i Igora Zalewskiego. "Skoro już przy mailach jesteśmy. Beata Szydło wciąż korzysta ze swej poczty na Gmailu. Także w sprawach rządowych, na inne nie ma zresztą czasu. Nie wiemy, czy to dobry pomysł z punktu widzenia tajemnicy państwowej, ale chyba tak: żaden internetowy szpieg nie wpadłby na to, że szef rządu posługuje się prywatnym kontem" - czytamy w rubryce. Przypomnijmy, że analogiczna sytuacja miała miejsce w USA. Gdy wyszło na jaw, że Hillary Clinton jako sekretarz stanu korzystała z prywatnej skrzynki mailowej w sprawach służbowych, wybuchł gigantyczny skandal. Polityk została oskarżona o narażenie wrażliwych informacji na wyciek. Maile znajdujące się na serwerze prywatnym mogły łatwo wpaść w ręce obcych wywiadów.