- Można zaryzykować twierdzenie, że bez stanu wojennego nie byłoby Okrągłego Stołu i porozumienia między władzami a opozycją - powiedział niemiecki dziennikarz. - Stan wojenny był tezą, a Okrągły Stół antytezą - dodał. Przypomniał, że to właśnie Jaruzelski wraz z innymi przedstawicielami skrzydła reformatorskiego PZPR wbrew silnym oporom przeforsował na przełomie lat 1988/1989 w biurze politycznym i komitecie centralnym kurs reform. Vetter pracował jako korespondent niemieckiego radia publicznego ARD w latach 1988 - 2000. Następnie był korespondentem dziennika kół gospodarczych "Handelsblatt" w Budapeszcie i Warszawie. Vetter zwrócił uwagę na opinię ówczesnego premiera <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tadeusz-mazowiecki,gsbi,1505" title="Tadeusza Mazowieckiego" target="_blank">Tadeusza Mazowieckiego</a>, który wielokrotnie podkreślał lojalność prezydenta Jaruzelskiego wobec utworzonego na jesieni 1989 roku rządu, w którym rolę wiodącą odgrywała Solidarność. - Jaruzelski ostrzegał premiera przed ewentualnymi knowaniami w szeregach służby bezpieczeństwa czy wojska - powiedział niemiecki dziennikarz. Vetter zastrzegł, że zasługi dla demokratycznych przemian nie powinny przesłaniać błędów popełnionych przez Jaruzelskiego w okresie wcześniejszym. Wymienił czystkę w armii wśród oficerów o pochodzeniu żydowskim w 1968 roku, jego rolę podczas tłumienia robotniczych protestów na Wybrzeżu w 1970 roku, a także udział w akcji "Wisła". - Skończmy z biało-czarnym obrazem Jaruzelskiego. Potrzebna jest wyważona ocena jego zasług i błędów - powiedział Vetter.