- Szkoda, że w związku z niezałatwieniem kwestii tego odnowienia wstrzymane są inne istotne dla strony polskiej procedury na Ukrainie. Tym bardziej, że pan prezes (polskiego IPN) i polska delegacja mówiły o wielu ważnych miejscach (związanych z planowanymi poszukiwaniami) na terenie Ukrainy, w szczególności dotyczących zbrodni katyńskiej - powiedział Drobowycz, odnosząc się do sprawy mogiły UPA na wzgórzu Monasterz na Podkarpaciu, który w 2015 r. został zdewastowany przez nieznanych sprawców. Mogiła UPA na Monasterzu w ostatnim czasie została odnowiona przez polskie władze, jednak - jak ocenił Drobowycz - nie w formie, którą akceptuje strona ukraińska. - Dlatego liczę na to, że strona polska odnowi upamiętnienie na wzgórzu Monasterz w wersji pierwotnej. W zamian strona ukraińska wyda nieograniczoną liczbę pozwoleń na prace poszukiwawcze na terenie Ukrainy - oświadczył Drobowycz. Strona polska: odnowienie właściwe Z punktu widzenia polskiej strony odnowienie mogiły UPA na wzgórzu Monasterz jest jednak właściwe; zainstalowano tam nową tablicę z inskrypcją zarówno w języku polskim, jak i ukraińskim, która - jak podkreśla IPN - jest zgodna ze stanem wiedzy naukowej. Prezes IPN Jarosław Szarek podkreślił, że mogiła na Monasterzu, za której odnowienie nie odpowiada Instytut, lecz MKiDN wraz z władzami wojewódzkimi, musi odpowiadać stanowi faktycznemu. Istotne jest w tej sprawie również przeprowadzenie badań terenu mogiły, tak jak to się stało np. w 2018 r. w Hruszowicach na Podkarpaciu, gdzie pod zdemontowanym pomnikiem UPA specjaliści IPN badali, czy znajdują się tam szczątki członków UPA. Spotkanie szefów IPN Spotkanie szefów obu Instytutów Pamięci Narodowej, którym w rozmowach towarzyszyli współpracownicy, odbyło się w Centrum Edukacyjnym IPN "Przystanek Historia" w Warszawie. Podczas tego spotkania obie strony zgodziły się na powołanie polsko-ukraińskiej komisji, która zajmie się dalszym uzgadnianiem stanowisk. W rozmowach szefów IPN-ów uczestniczył również ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca, a także przedstawiciel polskiego MSZ. Pod koniec października IPN przedstawił 29-punktowe stanowisko w sprawie współpracy polsko-ukraińskiej w kontekście ekshumacji, pochówków i upamiętnień ofiar wojen i ludobójstwa. Instytut poinformował, że jego prace na Ukrainie, m.in. w miejscach, gdzie oddziały OUN-UPA mordowały Polaków, nadal są blokowane. Była to odpowiedź polskiego IPN na wcześniejsze oświadczenie ukraińskiego IPN dotyczące współpracy polsko-ukraińskiej, które polska strona oceniła krytycznie. - Obecnie spośród 13 sformułowanych we wrześniu 2019 r. przez stronę polską wniosków o zgodę na prowadzenie prac poszukiwawczych, po dopełnieniu formalności w ośmiu przypadkach, jedynie w dwóch z nich strona ukraińska wydała zgodę (w odniesieniu do dwóch miejsc pochówku żołnierzy Wojska Polskiego poległych w obronie Lwowa we wrześniu 1939 r.) - poinformował 27 października polski IPN. Sprawę ekshumacji, pochówków i upamiętnień ofiar wojen i ludobójstwa poruszyli jesienią tego roku prezydenci Polski i Ukrainy, Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski. W przyjętej przez nich 12 października w Kijowie deklaracji podkreślili potrzebę zapewnienia możliwości poszukiwań i ekshumacji ofiar konfliktów i politycznych represji XX w. Wezwali też m.in. do zakończenia okupacji Krymu oraz agresji w Donbasie. Poszukiwania polskich ofiar Specjaliści IPN od wielu lat w Polsce, a od kilku lat także poza granicami kraju - na Białorusi, Litwie, w Gruzji i w Niemczech - poszukują miejsc pochówków polskich ofiar zbrodni totalitarnych reżimów - nie tylko sowieckiego, ale także nazistowskiego niemieckiego. Na Ukrainie zamierzone przez polski IPN prace poszukiwawcze dotyczą kilkunastu miejsc; plany dotyczą nie tylko - jak się często błędnie uważa - ofiar zbrodni wołyńsko-galicyjskiej, ale także np. żołnierzy z wojny obronnej Polski w 1939 r. (w obronie II Rzeczypospolitej ginęli również Ukraińcy, którzy służyli w Wojsku Polskim).