W środę rano wiceszef prezydenckiej kancelarii przedstawił w Senacie projekt postanowienia prezydenta w sprawie zarządzenia referendum dotyczącym zmian w konstytucji i zwrócił się do senatorów o wyrażenie zgody na przeprowadzenie tego referendum. Zgodnie z konstytucją prezydent zarządza referendum ogólnokrajowe za zgodą Senatu. Po wystąpieniu Muchy, senatorowie zadają wiceszefowi prezydenckiej kancelarii pytania. Układ w sprawie głosowania? Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO) spytał, czy był jakiś układ między prezydentem a PiS odnoszący się do tego, jak ugrupowanie rządzące ma głosować nad wnioskiem Andrzeja Dudy i czy właśnie dlatego doszło we wtorek do zmiany kolejności punktów w porządku obrad Senatu. Pierwszym punktem rozpoczętego we wtorek po południu posiedzenia Senatu miała być debata nad wnioskiem prezydenta w sprawie referendum. Mówił o tym także jeszcze w czasie wtorkowego briefingu, poprzedzającego rozpoczęcie posiedzenia, marszałek Senatu Stanisław Karczewski. We wtorek po południu senatorowie zdecydowali jednak, że pierwszym punktem obrad Senatu będzie nowelizacja ustaw o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze, a kwestia wyrażenia zgody przez Senat na proponowane przez prezydenta referendum stała się punktem drugim. Po zadaniu pytania przez senatora Borusewicza, marszałek Senatu stwierdził, że wiceszef Kancelarii Prezydenta nie musi odpowiadać na to pytanie, ponieważ - jak powiedział Karczewski - nie dotyczy ono wprost referendum. Mucha odpowiedział jednak, że "nieprawdziwe są jakiekolwiek sugestie, żeby doszło do jakiegoś porozumienia dotyczącego wyniku głosowania". "Senatorowie są w swoim głosowaniu niezawiśli, suwerenni. Każdy będzie podejmował decyzję" - oświadczył Mucha. Anna Tustanowska