W ubiegłym tygodniu rzeczniczka PiS Beata Mazurek podczas konferencji prasowej skierowała cztery pytania do polityków PO, jedno z nich dotyczyło tego, czy Platforma zgodzi się na przyjęcie migrantów. W środę na konferencji prasowej lider PO Grzegorz Schetyna powiedział: "Nie będziemy przyjmować nielegalnych migrantów". Z kolei we wtorek Schetyna powiedział TVP Info, że Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców. "Pani rzecznik Mazurek sformułowała pytanie, czy chcemy przyjmować imigrantów. To oczywiście krótka odpowiedź brzmi: nie, nie zgadzamy się na przyjmowanie imigrantów, zwłaszcza w nielimitowanej liczbie i to jest po prostu kłamstwo Prawa i Sprawiedliwości" - mówił w TVN24 Trzaskowski, który w rządzie Ewy Kopacz był wiceministrem spraw zagranicznych, odpowiedzialnym za kwestie europejskie. Według niego sytuacja jest obecnie inna. "Jeżeli spojrzymy na to, jacy dzisiaj trafiają ludzie do Włoch, to są ludzie z Afryki równikowej, którzy nie mają szansy na status uchodźcy. Grzegorz Schetyna ma rację, w tej chwili problem się zmienił" - uważa Trzaskowski. "Natomiast jeśli się mnie pan spyta, czy kobietom i dzieciom, które są w obozach dla uchodźców, gdzie jest potwierdzona tożsamość, którzy uciekają przed prześladowaniami i śmiercią - widzimy co się dzieje w Aleppo - czy tym ludziom Platforma Obywatelska chciałaby pomóc - tak, tym ludziom tak i to nas odróżnia od Prawa i Sprawiedliwości, które próbuje zamknąć oczy i schować głowę w piach" - powiedział Trzaskowski. Sekretarz stanu w KPRM Paweł Szefernaker zarzucił Platformie wielogłos w sprawie uchodźców. "To pan zgodził się na to, żeby wbrew naszym partnerom z Grupy Wyszehradzkiej zgodzić się na relokację uchodźców w Polsce, to pan jest symbolem tej polityki" - podkreślał. "Gdyby Prawo i Sprawiedliwość nie przejęło władzy w Polsce, to rzeczywiście byłby dzisiaj problem uchodźców, ale problemu uchodźców dzisiaj w Polsce nie ma, bo rząd od początku jasno stawia swoje stanowisko" - dodał Szefernaker. Dwa lata temu ówczesny rząd Ewy Kopacz zaakceptował unijną decyzję o podziale 120 tys. uchodźców, docierających do Europy. Polsce miało przypaść ponad 6 tys. uchodźców.