Górski oddał auto do naprawy już kilka dni temu. Dzisiaj zajmowali się nim mechanicy. To oni natknęli się na foliową paczkę niewiadomego pochodzenia przyczepioną do podwozia. Była przytwierdzona na magnesy i miała wielkość książki. Auto należy do posła, ale na co dzień jeździ nim jego żona i dzieci. Policja zabezpieczyła teren okolic warsztatu. Na miejscu pojawili się też saperzy.