, nie chciał odpowiedzieć od razu. Naciskany jednak powiedział: Jest we Włoszech i jest gotowy do powrotu do Warszawy jeżeli będzie taka potrzeba. To zapewnienie to jednak tylko dyplomatyczny protokół. Zdaniem Konrada Piaseckiego, wizyta w Moskwie nie była aż tak pilna, aby premier porzucał narty i stoki i ruszał do Warszawy. Do spotkania Tusk-Kaczyński dojdzie zapewne dopiero po powrocie premiera, czyli w przyszłym tygodniu. Jeśli jednak prezydent będzie chciał koniecznie usłyszeć coś wcześniej, to zawsze może wezwać Radka Sikorskiego, który był razem z premierem w Moskwie. Już po wystąpieniu Schetyny w RMF FM informację o urlopie premiera potwierdziła rzecznik rządu Agnieszka Liszka. - Premier wyjechał na dosłownie parę dni z rodziną, żeby odpocząć - zaznaczyła, nie chciała jednak ujawnić żadnych szczegółów dotyczących urlopu szefa rządu we Włoszech. Skąd te tajemnice dotyczące urlopu? Polski światek polityczny, szczególnie ten z górnej półki, bardzo nie lubi słowa "urlop" i to od zawsze. Jak prezydent jedzie na miesiąc do swojego ośrodka w Juracie, to Kancelaria Prezydenta zapewnia, że głowa państwa nie wypoczywa a wykonuje swoje obowiązki poza Warszawą. Podobnie było z Donaldem Tuskiem.