Klimkin napisał na Facebooku, że w trakcie wtorkowej wizyty w Niemczech miał poczucie, że "znajduje się w gronie przyjaciół". "Będąc tam rozumiesz, że coraz więcej ludzi w Niemczech uświadamia sobie, że kupowanie gazu od przestępców jest pułapką dla UE i ogólnie - jest niemoralne" - dodał."W Niemczech są tacy, którzy boją się Rosji, chcą ją ze sobą związać i jeszcze na tym zarobić. Ktoś nawet mówi, że w czasach zimnej wojny Niemcy kupowały gaz od ZSRR i sprzyjało to stabilizacji Europy. Bardzo się mylą, bo nawet ZSRR nie zajmował terytoriów innych państw, jak robi to dziś Rosja" - podkreślił. "Musimy pomóc tym pierwszym, tym, którzy doskonale rozumieją, że Rosja wykorzystuje gaz nie tylko jako broń polityczną, ale jako źródło finansowania swojej wojny hybrydowej przeciwko cywilizowanemu światu. Musimy pomóc sobie i pomóc Europie" - oświadczył szef ukraińskiej dyplomacji. "To nie tylko projekt gospodarczy, lecz i polityczny" We wtorek kanclerz Niemiec <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angela Merkel" target="_blank">Angela Merkel</a> powiedziała na wspólnej konferencji prasowej z Poroszenką, że Ukraina powinna pozostać państwem tranzytowym dla rosyjskiego gazu. Mówiła o tym w kontekście rozmów z Poroszenką o budowie rurociągu Nord Stream 2, przez który Rosja chce transportować gaz przez Morze Bałtyckie do Niemiec z ominięciem Ukrainy. "Omówiliśmy ten temat bardzo szczegółowo i bardzo uważnie wysłuchaliśmy wątpliwości ukraińskiej strony. Wczoraj, podczas rozmowy telefonicznej z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem mówiłam, że nie może być tak, że przez Nord Stream 2 Ukraina praktycznie nie będzie więcej miała żadnego znaczenia jako kraj tranzytowy gazu" - powiedziała kanclerz. "Dla Ukrainy ma to znaczenie strategiczne i dlatego podkreśliłam, że projekt Nord Stream 2 wymaga jednoznacznego wyjaśnienia, jak będzie wyglądała sytuacja z ukraińskim tranzytem. Jak widzicie, jest to nie tylko projekt gospodarczy, lecz i polityczny i nadal będziemy pozostawać w kontakcie i wymieniać się poglądami na ten temat" - oświadczyła Merkel. Z Kijowa Jarosław Junko