- Platforma nie dokonała żadnego skoku na Trybunał. Przyjęła ustawę i wybrała pięciu sędziów TK , z których trzech kończyło kadencję. Żeby zapewnić ciągłość musiała tych trzech wybrać. Dwaj następni zaczynali swoją kadencję zaraz na początku nowej kadencji Sejmu i można dyskutować, czy Sejm miał prawo wybrać kolejnych sędziów, ale tylko TK mógłby orzec o nieważności - mówi Interii Marcin Święcicki. - PiS doszło do wniosku, że nie uznaje wyboru ani dwóch, ani tych trzech poprzednich sędziów. Skasowali więc te wybory. Unieważnili uchwały, czego w ogóle nie było w historii Sejmu - zaznacza. - Chciałem przypomnieć, że sędziowie TK nawet, kiedy były to osoby wskazane przez PO i PSL zachowywali się w sposób profesjonalny. Ileż było orzeczeń, którymi oni obalali nasze ustawy - przekonuje poseł PO.Sejm w środę w nocy przyjął uchwały stwierdzające nieważność wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego dokonanego w poprzedniej kadencji. PiS uzasadniało, że trzeba naprawić wadliwą decyzję poprzedniego parlamentu. Zdaniem części opozycji PiS łamie konstytucję, bo chce podporządkować sobie TK.Zobacz także stanowisko PiS w tej sprawie: