Na razie resort ukrywa szczegóły, ale specjaliści obawiają się, że już za moment bezpłatne będą tylko stare metody leczenia. Przyzwoite warunki w szpitalu i najnowsze terapie będą dostępne tylko dla bogatych. Szef resortu zdrowia zapowiedział właśnie, że pracuje nad wprowadzeniem ubezpieczeń dodatkowych. Nie da się tego zrobić bez określenia, za co pacjenci mieliby płacić z własnych kieszeni, a co będzie wciąż finansowane z budżetu państwa. Ministerstwo Zdrowia pyta więc m.in. konsultantów medycznych, co ich zdaniem należy wyrzucić z tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych. Jak czytamy w "SE" specjaliści przewidują, że lista płatnych zabiegów będzie długa. Z koszyka mogą wypaść często stosowane i tanie świadczenia albo takie, które można zastąpić procedurami tańszymi. Pacjenci będą mieć zagwarantowane np. operacje metodami tradycyjnymi, a za nowoczesne leczenie będą albo płacić w całości, albo dopłacać. "Super Express" ostrzega, że minister może zabrać nam takie darmowe zabiegi jak: cesarskie cięcie poza wskazaniem medycznym, operacje prostaty przy udziale robota chirurgicznego, laparoskopową operację przepukliny, operację żylaków po porodzie, operację hemoroidów, usunięcie zaćmy za pomocą ultradźwięków, badanie endoskopowe, usunięcie kamienia nazębnego u osób dorosłych. Rządowi już dziękujemy. Wolimy leczyć się sami Za leczenie zapłacisz z własnej kieszeni Ministerstwo Zdrowia: Możliwość leczenia za granicą to zagrożenie dla budżetu polskiej służby zdrowia CZYTAJ TAKŻE: Jak szasta kasą podatnika minister Arłukowicz