Przypomnijmy, że dotychczas posłowie i senatorowie otrzymywali na prowadzenie biur 14,2 tys. złotych. Taki ryczałt obowiązywał od początku 2017 roku. Teraz, od 1 stycznia ta kwota jest wyższa o 1000 zł. "Podwyżki nie są dla nas, tylko dla naszych pracowników. Ja nie ma z tego pieniędzy" - mówi poseł Tomasz Latos z PiS. "Rosną koszty, jest też kwestia, podwyżek dla pracowników, obsługi prawnej, analiz, opinii" - dodaje w rozmowie z "SE". Zarządzenie w tej sprawie podpisali 9 stycznia marszałek Sejmu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-elzbieta-witek,gsbi,989" title="Elżbieta Witek" target="_blank">Elżbieta Witek</a> i marszałek Senatu Tomasz Grodzki. "To nie my podejmujemy decyzję, ale prezydium Sejmu" - broni się <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-katarzyna-lubnauer,gsbi,1574" title="Katarzyna Lubnauer" target="_blank">Katarzyna Lubnauer</a> z klubu Koalicji Obywatelskiej. Jej zdaniem, pracownicy biur poselskich zarabiają zwykle znacznie poniżej średniej krajowej.