Małgorzata Gruca z Niezależnego Zrzeszenia Studentów powiedziała, że członkowie tej organizacji przed budynkiem Uniwersytetu Warszawskiego przypominali ludziom rozmiar i skutki stanu wojennego w Polsce. - Nie możemy zapominać o tym, że kiedy wprowadzono stan wojenny, wiele osób straciło życie. Ci ludzie wierzyli, że może być lepiej i Polska może być całkowicie wolna i dzięki temu my żyjemy w wolnym kraju - powiedziała IAR. Zebrani oddali też cześć Emilowi Barchańskiemu - 17 letniemu chłopcu, zamordowanemu przez SB. Po zatrzymaniu był bity i zmuszany do składania fałszywych zeznań. Jego ciało wyłowiono z Wisły. Matka Emila - Krystyna Barchańska - mimo choroby wyszła na balkon do zgromadzonych i podziękowała im za przybycie. - Jest to dla mnie wyjątkowy znak, że właśnie dzisiaj - po 35-ciu latach przyszliście tutaj po raz pierwszy (...) Nie rezygnujcie! Dziękuję! - mówiła. Władze komunistyczne 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji. Stan wojenny wprowadzało 70 tysięcy żołnierzy, 30 tysięcy milicjantów i tysiące funkcjonariuszy SB. Użyto czołgów i wozów opancerzonych. Większość Polaków dowiedziała się o wprowadzeniu stanu wojennego rano 13 grudnia. O godzinie 6.00 wyemitowano wystąpienie generała Wojciecha Jaruzelskiego, w którym ogłosił przejęcie władzy w kraju przez Wojskową Radę Ocalenia Narodowego. Pierwszej nocy stanu wojennego internowano niemal 3 tysiące osób, głównie działaczy "Solidarności".