IAJLI złożyło we wtorek w polskim Trybunale Konstytucyjnym opinię, w której zawarto szczegółowe uzasadnienie zastrzeżeń Stowarzyszenia do nowelizacji Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. "Głęboko wierzymy, ze Trybunał Konstytucyjny uzna tę ustawę za niekonstytucyjną" - podkreślono w opinii. "W obecnej formie jest ona bowiem niezgodna z demokratycznymi wartościami, takimi jak wolność słowa i wolność prasy, które Polska przyjęła zarówno w ramach wewnętrznych zasad konstytucyjnych, jak i na mocy członkostwa w Unii Europejskiej oraz podpisania międzynarodowych konwencji" - podkreśla IAJLI. "Rażące" naruszenie wolności słowa Złożona opinia Amicus Ciuriae w charakterze "przyjaciela sądu" to instrument pozwalający na wyrażenie eksperckiego stanowiska organizacji niebędącej stroną postępowania. Trybunał może, ale nie musi wziąć opinii pod uwagę. IAJLI uważa, że nowelizacja m. in. "w sposób rażący" narusza prawo do wolności słowa i - jak czytamy w oświadczeniu - pogarsza reputacje Polski na arenie międzynarodowej, narażając ją na zarzuty fałszowania prawdy historycznej. "Nie może być mowy, ani w Polsce, ani w żadnym innym kraju, o nakładaniu ograniczeń na wolność słowa w tym jakże delikatnym i bolesnym temacie, który winien być elementem swobodnej i nieograniczonej debaty publicznej oraz badań naukowych" - zaznaczył adw. Meir Linzen, prezydent IAJLI. "Wprowadzanie tego typu karnych restrykcji na wolność słowa prowadzi nie tylko do wzrostu antysemickich nastrojów oraz stanowi zachętę dla tych, którzy zaprzeczają istnieniu Holokaustu, lecz jednocześnie szkodzi samej Polsce oraz jej relacjom z narodem żydowskim" - czytamy w oświadczeniu. IAJLI: Nie działamy przeciwko Polakom Jak podkreśla Stowarzyszenie - ich celem nie jest działanie przeciwko Polakom i ich dziedzictwu narodowemu. "Stajemy przeciwko tym, którzy chcieliby nadużywać zapisów ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej w cyniczny sposób" - podkreślają członkowie Stowarzyszenia. Obawy IAJLI budzi także fakt, że do odpowiedzialności mogą zostać pociągnięci cudzoziemcy, niezależnie od prawa kraju, w którym wygłosili negatywną (w polskiej ocenie) wypowiedź. "Oznacza to, że nawet osoby z Izraela lub Stanów Zjednoczonych mówiące o współodpowiedzialności poszczególnych Polaków za zbrodnie Holokaustu, mogłyby stanąć w obliczu zarzutów karnych w Polsce" - napisano w oświadczeniu. "Ograniczenie wolności słowa oraz debaty publicznej w odniesieniu do wypowiedzi dotyczących ważnych faktów historycznych poprzez ściganie ich autorów na gruncie prawa karnego, nawet jeśli jest uzasadniane potrzebą ochrony dobrego imienia Narodu Polskiego i Państwa Polskiego, przekracza granice dopuszczalności ograniczenia tych wolności w demokratycznym państwie prawnym, zarówno z punktu widzenia Konstytucji RP, jak i prawa międzynarodowego" - tłumaczy stanowisko Stowarzyszenia Wojciech Kozłowski, radca prawny reprezentujący IAJLI, w dołączonym do opinii komentarzu prawnym. "Ponadto, kwestionowane przepisy, poprzez ich wadliwą konstrukcję i niejasność co do ich zakresu zastosowania, będą skutkować niedopuszczalną w prawie karnym dowolnością ich stosowania oraz będą prowadzić do tzw. efektu mrożącego, eliminującego debatę historyczną na temat odpowiedzialności za zbrodnie II Wojny Światowej (podczas gdy w założeniu każdej debaty musi istnieć margines błędu co do stawianych tez, inaczej żadna debata i dążenie do prawdy nie jest możliwe)" - podkreśla radca prawny. Kontrowersje wokół nowelizacji Nowelizacja Ustawy o IPN weszła w życie 1 marca 2018 roku. Wprowadza m.in. przepisy, zgodnie z którymi, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Nowelizacja wywołała lawinę negatywnych komentarzy na całym świecie, a także spowodowała wzrost napięcia w polsko-izraelskich stosunkach dyplomatycznych. Międzynarodowe Stowarzyszenie Adwokatów i Prawników Żydowskich to organizacja pozarządowa założona w 1969 r. w celu walki z antysemityzmem oraz na rzecz promocji praw człowieka na całym świecie. Wśród założycieli Stowarzyszenia byli m.in.: Sędzia Sądu Najwyższego Izraela Haim Cohn, Sędzia Sądu Najwyższego USA i Ambasador USA przy ONZ Arthur Goldberg oraz laureat Pokojowej Nagrody Nobla, główny autor Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, René Cassin. Obecnie do Stowarzyszenia należą tysiące żydowskich adwokatów i prawników z całego świata. Prezydentem Stowarzyszenia jest Adw. Meir Linzen. JB