Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa ogłosił w piątek wyrok w sprawie karnej z prywatnego oskarżenia Krystyny Pawłowicz Jerzego Owsiaka o znieważenie. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", Pawłowicz domagała się skazania Owsiaka na prace społeczne.W sprawie chodziło o wypowiedź z 2017 roku. Podczas festiwalu Przystanek Woodstock w Kostrzynie oskarżony o znieważenie użył wobec posłanki PiS słów:"Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać" - mówił szef WOŚP ze sceny. Później przeprosił za swoją wypowiedź, ale posłanka zdecydowała o wejściu na drogę sądową. "Były to nieuprawnione ingerencje w moje życie osobiste. Wypowiedź na festiwalu była formą szczucia na mnie na dużym zgromadzeniu. Od 2014 roku Owsiak nęka mnie nieustannie. Poniża z powodów politycznych. Poniża i upokarza mnie jako kobietę" - mówiła Pawłowicz podczas rozprawy. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa ogłosił warunkowe umorzenie postępowania wobec Owsiaka na rok próby. Jak tłumaczy "GW", formalnie oznacza to, że sąd stwierdził winę oskarżonego, ale nie uznaje się go za osobę skazaną. Owsiak ma zapłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także 360 zł kosztów postępowania przed sadem.Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca Owsiaka zapowiedział apelację.