W ocenie doktora Ostrowskiego, żaden pracodawca - we własnym interesie - nie powinien lekceważyć sygnałów, o tym że dochodzi do mobbingu lub molestowania w firmie. - Warto reagować jak najszybciej, ale czasami jest to bardzo trudne, gdy szefostwo uważa, że jest to jakaś sprawa trzeciorzędowa. Jednak może się okazać, że ten problem stanie się pierwszorzędowy i będzie decydował o kondycji i wizerunku organizacji w najbliższym czasie - podkreśla socjolog. Odnosząc się do przypadku znanego dziennikarza telewizyjnego, którego firma teraz wyjaśnia, czy dopuścił się mobbingu i molestowania wobec współpracownic, Piotr Ostrowski mówi, że pracodawca nie podjął na czas próby rozwiązania problemu. Dochodziły bowiem już wcześniej informacje o nieprawidłowościach i narastały przez pewien czas. - Okazało się, że kiedy nie zakończono tego problemu w zarodku, narósł do tego stopnia, że mamy taką, a nie inną debatę obecnie - powiedział doktor Piotr Ostrowski. Socjolog zajmujący się sprawami pracy podkreśla, że pracodawcy opłaca się budować dobre relacje między ludźmi i słuchać ich głosu, również w najtrudniejszych i niewygodnych kwestiach. Zdaniem doktora Piotra Ostrowskiego, głosem pracowników w takich przypadkach mogą być związki zawodowe i rady pracownicze, do których w pierwszej kolejności zwracają się osoby poddawane mobbingowi lub molestowane w środowisku pracy.