Jak ocenił na czwartkowej konferencji prasowej rzecznik SLD Dariusz Joński, tzw. infoafera to "największa afera od 1989 roku". Dlatego też Sojusz chce, by zajęła się nią sejmowa komisja śledcza. - Pojawiają się nowe wątki w tej sprawie - otóż według informacji medialnych, główny bohater infoafery, który ustawiał wielomilionowe przetargi, miał kontakt z politykami kancelarii premiera, m.in. z panem Sławomirem Nowakiem, byłym ministrem transportu - mówił rzecznik Sojuszu. Dlatego też - zdaniem SLD - to właśnie Nowak powinien, jako pierwszy, stanąć przed komisją śledczą. - Powinien powiedzieć o wszystkich powiązaniach w sprawie tej infoafery - zaznaczył Joński. Miał dobre kontakty z kancelarią premiera Pod koniec grudnia "Wprost" napisał, że dotarł do tajnego raportu, który zawiera nowe fakty dotyczące tzw. infoafery. Jak podał "Wprost", główny jej bohater, Andrzej M., szef Centrum Projektów Informatycznych, który ustawiał wielomilionowe przetargi, miał bardzo dobre kontakty z politykami z kancelarii premiera. Według tygodnika, m.in. przywoził na pendrive'ach wskazówki do dokumentów przetargowych z MSWiA. Pod koniec listopada wniosek o powołanie komisji śledczej ws. infoafery złożył klub Solidarnej Polski. SP domaga się zbadania, "czy premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych i administracji w latach 2007-2009 Grzegorz Schetyna, oraz szef MSWiA w latach 2009-2011 Jerzy Miller i inni funkcjonariusze publiczni w sposób właściwy przeprowadzili zamówienia publiczne lub sprawowali kontrolę nad zamówieniami na zakup sprzętu" przez b. MSWiA oraz KGP na kwotę 2 mld zł.