- Szczególnie ucieszyło mnie, że pani sekretarz stanu sama powiedziała, że będziemy realizować to, na czym Polsce szczególnie zależy, czyli deklarację polityczną podpisaną równolegle do umowy o tarczy rakietowej, która mówi o najpierw czasowym, a później stałym stacjonowaniu baterii rakiet Patriot w Polsce i solidarności Polski i USA wobec zagrożeń militarnych i niemilitarnych - powiedział w środę Sikorski polskim dziennikarzom po spotkaniu z Clinton. Szef polskiej dyplomacji poinformował, że w sprawie samej tarczy, której baza (wyrzutnia antyrakiet) miałaby zostać umieszczona w Polsce, nie ma na razie nowych wiadomości. - Tutaj wiemy, w jakim punkcie jesteśmy. Administracja prezydenta Obamy naradza się i jeszcze nie podjęła decyzji - powiedział. Z Clinton szef polskiego MSZ rozmawiał również o bezpieczeństwie energetycznym Europy Środkowo-Wschodniej, stosunkach z Rosją, kryzysie ekonomicznym na Ukrainie i wojnie w Afganistanie, gdzie Polska ma swoje wojska uczestniczące w operacji NATO. Zapytany, czy Clinton potwierdziła, iż nowa administracja zamierza "zresetować" stosunki z Rosją - co niektórzy interpretują m.in. jako zapowiedź ewentualnych ustępstw w sprawie tarczy - minister dał do zrozumienia, że ufa w ciągłość polityki USA wobec Moskwy. - Nowa miotła to zawsze okazja do nowych porządków, ale sekretarz Clinton zna nasz region, była w Polsce osobiście, i wracam do Polski z mocnym wrażeniem, że jej instynkty geopolityczne i zrozumienie realiów naszego regionu są takie, z których Polska może być zadowolona - powiedział. Podkreślił, że szefowa dyplomacji amerykańskiej "wykazała się wielką wiedzą w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego". Minister powiedział, że nie poruszał w rozmowie z Clinton kwestii zniesienia wiz dla Polaków udających się do USA. - To jest decyzja Stanów Zjednoczonych - oświadczył.