W poniedziałek po południu odbyło się spotkanie władz PiS. Doszło do niego w przeddzień rozpoczęcia się posiedzenia Sejmu, a dzień po protestach opozycji przed Sejmem i siedzibą Sądu Najwyższego dotyczących zmian w sądownictwie, w kontekście m.in. złożenia przez posłów PiS projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Brudziński pytany przez dziennikarzy po spotkaniu władz partii, czy PiS jest przygotowany na działania ze strony opozycji na posiedzeniu Sejmu, odpowiedział, że zawsze są przygotowani na działania opozycji. "Jak rozumiem w dniu jutrzejszym opozycja będzie chciała formułować swoje uwagi w sposób bardziej ekspresyjny, ale od tego jest Sejm, od tego jest mównica sejmowa, żeby się spierać, oczywiście zawsze zgodnie z regulaminem" - powiedział wicemarszałek Sejmu. Jak dodał, "nikt, nawet bardzo emocjonalnie podekscytowany porządkiem obrad nie może zapowiadać łamania prawa, bo musi się liczyć z konsekwencjami, jakie tego typu działaniami musiałby spowodować". Projekt PiS ustawy o Sądzie Najwyższym wpłynął do Sejmu w ubiegłą środę. Przewiduje m. in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku "z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości". Projekt wywołał protesty opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej. W niedzielę odbyły się manifestacje przed Sejmem oraz siedzibą Sądu Najwyższego. W poniedziałek z inicjatywy PO doszło w Sejmie do spotkania, w którym uczestniczyli posłowie klubów opozycyjnych z wyjątkiem Kukiz'15 oraz m.in. I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, b. I prezesa SN Adama Strzembosza, b. prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. Brudziński pytany o to spotkanie, powiedział, że było to spotkanie ekspertów na posiedzeniu klubu PO. "Ostateczna decyzja (ws projektu ustawy o SN - PAP) należy do parlamentarzystów, jutro rozpoczynamy posiedzenie Sejmu i będziemy podejmować decyzje" - zaznaczył. Pytany, czy jest możliwa modyfikacja projektu odpowiedział, że na tym polega praca nad projektem, że można zgłaszać poprawki. "Jest czymś z pogranicza totalnego odjazdu totalnej opozycji twierdzić, że PiS nie jest gotowe do dyskusji czy debaty. My jesteśmy, tylko pytanie, czy po stronie opozycji będziemy mieli partnera do tej dyskusji, czy znów będziemy mieli powtórkę z grudnia 2016 r." - dodał Brudziński. "Ja chcę wierzyć, ze ta wczorajsza kiepska, jak mówił Władysław Frasyniuk, demonstracja uświadomiła totalnej opozycji, że Majdanu, jakkolwiek pragnąłby tego jeden, czy drugi redaktor, w naszym kraju nie będzie" - powiedział Brudziński.