Schetyna został w piątek w radiowej Trójce zapytany, czy Donald Tusk będzie kolejną kadencję szefem Rady Europejskiej. - Myślę, że to jest w zasadzie przesądzone - powiedział szef PO. Jego zdaniem, zdystansowanie się polskiego rządu w związku z kandydaturą Tuska nie będzie miało znaczenia. - Bo będzie powszechna akceptacja wśród szefów rządów europejskich - stwierdził Schetyna. Odniósł się także do listu Tuska do przywódców państw. - Pokazuje on scenariusz, agendę swojego planu, funkcjonowania przez dwa i pół roku. To jest intelektualnie uczciwie. Bo mówi, pokazuje, nawet, jeśli jest on kontrowersyjny, plan swojej pracy. I w ten sposób oczekuje akceptacji ze strony szefów europejskich. Uważam, że w tej sytuacji taka aktywność, taka polityka, jest Europie potrzebna, tzn. prawdziwe przewodnictwo, pokazywanie prawdziwych wyzwań i podejmowanie prawdziwych decyzji - powiedział szef PO. "Byłoby to wydarzenie bez precedensu" Pytany, czy kanclerz Niemiec <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angela Merkel" target="_blank">Angela Merkel</a> - która w przyszłym tygodniu ma złożyć wizytę w Warszawie - będzie namawiać polski rząd do poparcia kandydatury Tuska, odpowiedział: "myślę, że tak". - Będzie mówiła o tym, że byłoby to wydarzenie bez precedensu, brak poparcia z Warszawy - dodał. Odnosząc się do zbliżającej się wizyty kanclerz Niemiec ocenił, że będzie ona ważna. - I ciągle myślę, że pani premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a> wykorzysta szansę tej rozmowy i będzie miała pomysł jak pokazać pozycję Polski w UE - powiedział Schetyna. List Tuska do szefów 27 państw i rządów We wtorek Donald Tusk wystosował oświadczenie do szefów 27 państw i rządów przed piątkowym szczytem UE na Malcie. Szef Rady Europejskiej wskazał w liście m.in. obszar zagrożeń związany ze wzrostem nastrojów antyunijnych, nacjonalistycznych i ksenofobicznych we Wspólnocie. Według Tuska, coraz bardziej widoczne są spadek wiary w integrację polityczną, poddanie się populistycznym argumentom, a także wątpliwości wobec podstawowych wartości demokracji liberalnej. W ocenie szefa Rady Europejskiej dezintegracja UE będzie prowadziła do zależności krajów członkowskich od wielkich supermocarstw: Stanów Zjednoczonych, Rosji i Chin. List odnosi się także do działań nowego prezydenta USA Donalda Trumpa. W czwartek MSZ wydało oświadczenie, w którym napisano m.in. że Polska nie podziela diagnozy szefa Rady Europejskiej na temat wyzwań stojących przed Unią Europejską i propozycji zaradzenia im. MSZ oceniło, że diagnozy Tuska wskazują na brak długofalowej wizji reformy UE, która jest niezbędna. Premier Beata Szydło pytana w połowie stycznia na konferencji prasowej o ewentualne poparcie kandydatury <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donalda Tuska" target="_blank">Donalda Tuska</a> na drugą kadencję w Radzie Europejskiej, zapowiedziała, że zapyta Angelę Merkel podczas jej wizyty w Warszawie, czy Donald Tusk będzie kandydatem grupy EPP (Europejskiej Partii Ludowej, której członkiem jest niemiecka <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-cdu,gsbi,1020" title="CDU" target="_blank">CDU</a>, partia Merkel) na przewodniczącego RE.