W wywiadzie dla radiowej Trójki Sadurska podkreśliła, że wczorajszy przyjazd Donalda Tuska do Warszawy był "groteskowy". "Przyjazd pociągiem, potem pochód iście 1-majowy - chociaż jeszcze pierwszego maja nie ma - i odprowadzenie przewodniczącego Tuska do prokuratury po to, żeby spełnił swój obywatelski obowiązek" - powiedziała. Dopytywana o słowa Tuska, który po przesłuchaniu w warszawskiej prokuraturze, stwierdził, że "cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny" odparła: "Ja nie wiem, czy tak ma określać stawienie się przed prokuraturą każdy przysłowiowy Kowalski, (...). To jest obowiązek obywatelski". "Przed prawem wszyscy są równi" - podkreśliła szefowa Kancelarii Prezydenta. Donald Tusk zeznawał wczoraj, w warszawskiej prokuraturze, jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Prokuraturę opuścił ok. godz. 20. Sadurska pytana, czy Donald Tusk będzie głównym rywalem Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, odpowiedziała: "Wybory są za trzy lata". Dodała także, że przewodniczący Rady Europejskiej "wielokrotnie pokazuje, że sprawy związane tylko z Unią Europejską są dla niego niewystarczające". "On wykorzystuje swoje stanowisko, żeby ingerować w sprawy polskie" - podkreśliła szefowa Kancelarii Prezydenta.