- Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który przedłużył stosowany wobec Sławomira N. i Jacka P. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, że zebrane dotychczas przez prokuraturę dowody uprawdopodobniają w stopniu znacznym popełnienie przed podejrzanych zarzucanych mu czynów - powiedział we wtorek (24 listopada) sędzia Jerzy Leder, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Podejrzany o popełnienie 11 czynów korupcyjnych Sławomir Nowak pozostanie w areszcie co najmniej do stycznia 2021 r. Materiał zebrany przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie jest "porażający" i składa się głównie z materiałów niejawnych, w tym podsłuchów rozmów, a także "bardzo obszernych" i "wyjątkowo szczegółowych" wyjaśnień wieloletniego przyjaciela Nowaka i współpodejrzanego w tym śledztwie, Jacka P. Sędzia Jerzy Leder powiedział, że "na dzień wydawania orzeczenia przez Sąd Apelacyjny w Warszawie podejrzany Jacek P. przebywał już na wolności", o czym sąd poinformowała reprezentująca go adwokat. Areszt wobec P. uchyliła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która wcześniej wnosiła o jego przedłużenie. W związku z tym utrzymana we wtorek w mocy decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie jest w jego sprawie bezprzedmiotowa, ponieważ areszt na etapie postępowania przygotowawczego stosuje się wyłącznie na wniosek organu prowadzącego śledztwo. Prawdopodobnie do decyzji prokuratury o uchyleniu aresztu P. przyczyniła się współpraca z oskarżycielem publicznym. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz poinformowała we wtorek, że "na obecnym etapie postępowania prokuratura nie udziela informacji o podejmowanych czynnościach". Zatrzymanie i zarzuty Były minister transportu został zatrzymany w lipcu bieżącego roku w Trójmieście. Wraz z Nowakiem CBA zatrzymało byłego dowódcę JW 2305 "GROM" Dariusza Z. oraz trójmiejskiego biznesmena i przyjaciela Nowaka - Jacka P. Wszyscy trzej są podejrzani o korupcję oraz działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, której szefem od października 2016 r. do września 2019 r. miał być Nowak, gdy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych. Były szef gabinetu w rządzie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donalda Tuska" target="_blank">Donalda Tuska</a> usłyszał zarzuty żądania i przyjmowania korzyści majątkowych oraz osobistych w zamian za przyznawanie kontraktów na budowę, i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1 mln 300 tys. zł. Sławomir Nowak nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. 2 października prokurator uzupełnił mu zarzuty. Dotyczą one przyjmowania korzyści majątkowych (w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych) od Wojciecha T., byłego wiceprezesa PGE i Energi za pośrednictwem Leszka K. Nowak miał także przyjąć blisko 200 tys. zł w latach 2012-2016 od byłego prezesa PKN <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-orlen,gsbi,2073" title="Orlen" target="_blank">Orlen</a> Dariusza K. za pośrednictwem "osoby trzeciej". "Osoba trzecia" miała przekazywać Nowakowi co miesiąc 3,5 tys. zł od byłego prezesa Orlenu. Zeznania ważnego świadka Minister sprawiedliwości <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a> informował 21 września, że prokuraturze udało się nakłonić do złożenia zeznań ważnego świadka w sprawie przeciw Sławomirowi Nowakowi. Z ustaleń PAP wynika, że tą osobą jest właśnie Jacek P. Oficjalnie potwierdza to m.in. Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie, która poinformowała, że sąd rozpoznający wnioski prokuratury o aresztowanie byłego prezesa PKN Orlen i byłego wiceprezesa Energi zakazał im wzajemnych kontaktów oraz kontaktu właśnie z Jackiem P., choć ten ostatni nie ma zarzutów związanych z ich "wątkiem". Również we wrześniu Centralne Biuro Antykorupcyjne podało, że zabezpieczyło środki pochodzące z przestępstw korupcyjnych popełnionych przez Sławomira Nowaka - 4,163 mln złotych, 536 400 euro i 30 000 dolarów. Zabezpieczono także dwa mieszkania, których szacunkowa wartość wynosi ok 2 mln złotych i samochód marki Land Rover. Jak ustaliła PAP, ani żadne z mieszkań, ani samochód nie należało formalnie do Nowaka, ich właścicielem miał być Jacek P. i to on wskazał służbom miejsce ich przechowywania. Środki pieniężne, które miały należeć do Nowaka, znaleziono w skrytkach kuchennych, w jednym z mieszkań P.