Bochenek odniósł się w ten sposób do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który na sobotnim spotkaniu z działaczami partii w Łódzkiem powiedział: "Potrzebna jest reforma mediów, chcemy aby dążyli oni do prawdy, a nie opowiadali się za jedną stroną". "Jeżeli zostaną podjęte jakiekolwiek działania to oczywiście będziemy na ten temat informowali. W tym momencie nie ma żadnych projektów legislacyjnych, które miałyby cokolwiek zmienić w funkcjonowaniu mediów w Polsce" - przekonywał w Polsat News Bochenek. Rzecznik rządu dodał, że nie skupiałby się bardzo na tej zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. "Wtedy kiedy powstanie konkretny projekt legislacyjny będziemy mogli mówić o szczegółach, jakby to miało ewentualnie wyglądać. Na pewno jest tutaj kwestia wprowadzenia większej odpowiedzialności za słowo, większej może jawności i też przejrzystości przekazu" - podkreślił. Pytany, kto będzie badał tę jawność, przejrzystość, odpowiedzialność za słowo, Bochenek powiedział: "Jeżeli powstanie konkretny projekt legislacyjny, to wtedy jak najbardziej będziemy mogli o tym porozmawiać i nieco więcej będę mógł powiedzieć na temat tego, jak to będzie wyglądało, jak będzie koordynowane, jak to będzie weryfikowane". Dopytywany, czy będzie to oceniał prezes PiS Jarosław Kaczyński albo premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a>, odpowiedział: "Nie, absolutnie nie". "Jesteśmy wolnym, demokratycznym krajem i tak naprawdę w każdym demokratycznym państwie istnieją wolne media i my również takowe mieć będziemy, takie mamy, takie funkcjonują" - zapewnił rzecznik rządu. Bochenek powiedział też, że jeżeli powstanie taka ustawa, będzie ona podlegała konsultacjom. W jego ocenie "pewne uporządkowanie spraw, byłoby być może zasadne". "Oczywiście o tym będą decydowali ministrowie" - zaznaczył.