Bruksela jest zaskoczona taką postawą. Do niedawna bowiem nasi urzędnicy utrzymywali, że chcą skorzystać z możliwości wcześniejszego wypłacenia rolnikom pieniędzy. Teraz polski rząd wycofuje się z tych deklaracji, bo obawia się, że nasza administracja nie podołałaby wyzwaniu i nie zdążyłaby przygotować wniosków i pieniędzy do 15 października. Ponadto ustalono, że fundusze trzeba byłoby wysyłać do 1,5 mln rolników dwa razy - najpierw zaliczkę, a potem wyrównanie. A to oznacza dodatkowe koszty. Jak usłyszała w Komisji Europejskiej korespondentka RMF FM, formalne wnioski o wcześniejsze uruchomienie dopłat złożyła Litwa, Irlandia i Francja.