Przerzut każdej osoby trwał kilkanaście dni. W tym czasie migranci byli przetrzymywani w nieludzkich warunkach - ujawnia jeden z oficerów operacyjnych sudeckiego oddziału straży granicznej. - To były ziemianki, stare, rozlatujące się budynki oddalone od innych zabudowań. Jeżeli nie było ubikacji w pomieszczeniu, to był zakaz wychodzenia na zewnątrz. Dostawali różnego rodzaju pojemniki, gdzie załatwiali swoje potrzeby - mówi oficer. Grupa przerzuciła 700 osób. Przemytnicy zarobili na tym procederze co najmniej 7 mln dolarów.