Tymczasem burmistrz Kazimierz Kiejdo chce usunąć pomnik sowieckiego generała, który wsławił się między innymi krwawą rozprawą z żołnierzami Armii Krajowej na Wileńszczyźnie i pacyfikacjami ludności na Warmii i Mazurach.Burmistrz Kiejdo twierdzi, że akcja Rosjan jest niezwykle perfidna. Wyjaśnia, że w Pieniężnie jest cmentarz, na którym spoczywa 166 czerwonoarmistów, w tym 17 znanych z imienia i nazwiska. Jednak, kiedy burmistrz zachęcał, by Rosjanie właśnie tam przyjechali, by się pomodlić i złożyć kwiaty, ci stanowczo odmówili twierdząc, że chcą oddać hołd właśnie Czerniachowskiemu. Burmistrz Pieniężna stara się o usunięcie i przeniesienie pomnika sowieckiego generała od kilku miesięcy. Tłumaczy, że "to zbrodniarz mający Polską krew na rękach i jego pomnik nie powinien stać w miejscu publicznym". Jednak niedawno w liście do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa strona rosyjska stwierdziła, że nie widzi uzasadnienia dla rozbiórki i przenosin pomnika, i uważa, że powinien on pozostać w dotychczasowym miejscu.