, która przez 20 lat byłą pielęgniarką oraz Ewą Więckowską, z zawodu lekarzem. Obie panie podzielają zdanie swoich grup zawodowych: To skandal, aby lekarze jako jedyni uzurpowali sobie prawo do występowania o podwyżki - oburza się Jolanta Szczepińska. Bez pielęgniarki żaden lekarz nie może funkcjonować i nie ma odpowiedniej opieki nad pacjentem - twierdzi posłanka. Natomiast uważa, że to lekarze są podstawą służby zdrowia i nie widzi nic złego w tym, że nie chcą towarzystwa pielęgniarek na rozmowach z rządem. Trudno oczekiwać od lekarzy, aby się zgadzali, żeby do omawiania umowy byli zapraszani wszyscy pracownicy służby zdrowia - tłumaczy. Więckowska podejrzewa, że zaproszenie na jutrzejsze rozmowy także innych niż lekarskie związków, to taktyka negocjacyjna rządu. Według niej, chodzi o rozmycie problemu, a skłócenie służby zdrowia jest na rękę rządowi, który nie chce dać pieniędzy na podwyżki.