Na każdy wyjazd - jak poinformował syn Lecha Wałęsy - z byłym prezydentem jeździł jeden funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. - Teraz to się zmieniło - dodał Jarosław Wałęsa. - Była taka zasada, że BOR nie płaci za te podróże, czyli mój ojciec musiał zapłacić za samoloty i hotele, ale ochrona była zapewniona. Teraz zostało to odebrane - zaznaczył Jarosław Wałęsa. Biuro Ochrony Rządu potwierdza informacje w sprawie ochrony Lecha Wałęsy podczas zagranicznych podróży. Teraz czekamy na wyjaśnienie przyczyny tej decyzji. (j.) Krzysztof Zasada