Chodzi o Wiesława Jańczyka z Ministerstwa Finansów, który jednocześnie był pełnomocnikiem rządu do spraw wspierania reform na Ukrainie. Z Ministerstwa Sportu odszedł też Dariusz Rogowski, odpowiedzialny w resorcie za turystykę. Z resortu infrastruktury odeszła Justyna Skrzydło, odpowiedzialna w tym resorcie za sprawy międzynarodowe. Z kolei Marzenna Drab odeszła z Ministerstwa Edukacji Narodowej. "Odchudzanie rządu" Mateusza Morawieckiego 12 marca, w ramach zapowiedzianego przez premiera "odchudzania rządu", stanowiska straciło 17 wiceministrów: Maciej Małecki, Rafał Bochenek i Jarosław Pinkas z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Woś z Ministerstwa Sprawiedliwości, Jerzy Materna z resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Andrzej Piotrowski z Ministerstwa Energii, Piotr Woźny z resortu przedsiębiorczości i technologii, Paweł Sałek i Andrzej Szweda Lewandowski z resortu środowiska, Ewa Lech z Ministerstwa Rolnictwa, Aleksander Bobko z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Kazimierz Smoliński i Tomasz Żuchowski z resortu infrastruktury, Marek Tombarkiewicz i Piotr Gryza z Ministerstwa Zdrowia oraz Krzysztof Silicki i Krzysztof Szubert z resortu cyfryzacji. Mateusz Morawiecki poinformował wtedy także, że "w najbliższych dniach czy tygodniach" przedstawione zostaną nazwiska kilku kolejnych wiceministrów, którzy opuszczą jego gabinet.W czasie konferencji prasowej Mateusz Morawiecki wyjaśniał, że "najbardziej istotną przyczyną" serii dymisji w jego gabinecie jest "chęć przeprowadzenia zmian strukturalnych". Jak podkreślał: "tam, gdzie można coś poprawić, należy to zrobić". "Pewnym hasłem przewodnim, które chciałem podkreślić, jest: konsolidacja działań" - zaznaczył również premier."Podczas przeglądu, który toczył się od kilku tygodni, opieraliśmy się o pewne analizy dotyczące m.in. tego, ilu jest pracowników w każdym ministerstwie, ilu pracowników przypada na każdego ministra, jakie są też zadania konkretnych ministerstw" - relacjonował Mateusz Morawiecki w czasie spotkania z dziennikarzami. "To służyło nam za element końcowej oceny" - dodał. Zdradził również, że pod uwagę brane były także "analizy porównawcze", zestawiające rozwiązania polskie z rozwiązaniami w innych krajach, np. skandynawskich czy w Niemczech. Morawiecki podkreślił, że analizy te nie były wyznacznikiem, ale - jak przyznał: "Przyglądaliśmy się tamtym wzorcom". Krzysztof Berenda, Patryk Michalski