Kiedy amerykański uniwersytet Yale otwarł zapisy na kurs z psychologii i dobrego życia chętnych było 300 osób. Kolejnego dnia liczba ta się podwoiła. Po trzech dniach chętnych było już prawie 1200 studentów. Kurs prowadzony przez prof. Laurie Santos ma uzmysłowić studentom, jak prowadzić bardziej satysfakcjonujące i szczęśliwsze życie. "Zdrowie psychiczne w studentów w ostatnich dziesięciu latach pogorszyło się" - mówi prof. w rozmowie z dziennikarzem "The New York Times". W 2013 roku Yale College Council wydała raport, z którego wynikało, że ponad polowa studentów w trakcie zdobywania wykształcenia korzystała ze wsparcia psychologicznego oferowanego przez uniwersytet. Nie mogli znaleźć odpowiedniej sali "W rzeczywistości wielu z nas jest niespokojnych, zestresowanych i nieszczęśliwych" - stwierdza w rozmowie z "The News York Times" jedna ze studentek. Kurs wychodzący naprzeciw sytuacji studentów cieszy się ogromna popularnością. Na początku audytorium musiano podzielić na trzy grupy. Pierwsza słuchała wykładu prof. Santos, a pozostali oglądali transmisję na żywo. Po kilku tygodniach podjęto decyzję o przeniesieniu wykładów do Woolsey Hall - w którym zwykle odbywają się duże uroczystości i koncerty symfoniczne. Tylko ta sala w Yale mogła pomieścić wszystkich chętnych. Odkrywają sekret szczęścia? Cykl rozpoczyna wykład o tym, co szczęściem nie jest, a profesor Santos obala powszechne mity. Dowodząc, że rzeczy, do których studenci zwykle przywiązują wagę - jak wysoka ocena, prestiżowy staż czy dobrze płatna praca - mogą w ogóle nie zwiększać naszego poziomu szczęścia. "Naukowcy w kółko odkrywają, że bardzo szczęśliwi ludzie spędzają czas z innymi. Przyjaciele i rodzina są dla nich najważniejsi" - mówi Laurie Santos. Na wykładzie uczniowie dowiadują się m.in. jak kształtować dobre nawyki oraz nawiązywać kontakty społeczne.