O zdarzeniu, do jakiego doszło w sobotnie popołudnie we wsi Gostyń w powiecie mikołowskim, poinformowało w poniedziałek biuro prasowe katowickiego WPR. Według dyrekcji pogotowia to "klasyczny przykład wakacyjnego zdarzenia z udziałem dzieci". "Najwyraźniej zaczął się już sezon na tego typu wypadki" - dodał dyrektor katowickiego WPR Artur Borowicz. Jedna z dziewczyn bawiących się na tamtejszym boisku szkolnym tak nieszczęśliwe upadła z roweru, że rączka hamulca wbiła jej się w udo. Jak wynika z relacji ratowników, zranienie było bardzo głębokie - rączka wbiła się na głębokość 12 cm, "praktycznie zniknęła w ciele dziecka". Dziewczyna cały czas była przytomna; zranienie nie uszkodziło tętnicy udowej. Ratownicy na miejscu opatrzyli ranę, a następnie przewieźli 12-latkę do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. "Dobrze, że tak się skończyło i dziecko wraca już do zdrowia" - powiedział dyrektor WPR w Katowicach Artur Borowicz. Dyrektor zaapelował, by szczególnie w czasie wakacji rodzice i opiekunowie zwiększyli swą czujność. "Wszystkim takim sytuacjom nie zapobiegniemy, są jednak kategorie zdarzeń z udziałem dzieci, których można uniknąć. To utonięcia, wypadki komunikacyjne czy udary słoneczne. Dlatego apelujemy do rodziców i opiekunów o czujność i zdrowy rozsądek" - mówił Borowicz. Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach obsługuje obszar, który zamieszkuje prawie 3 mln osób.