"Żadnej rewolucji nie przewidujemy, żadnych gwałtownych zmian nie będzie" - podkreślił Bochenek w "Sygnałach Dnia" radiowej Jedynki. Jak dodał, premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a> co roku przeprowadza "systematyczną ocenę swoich ministrów". "Taka ocena miała miejsce w zeszłym roku, na początku również tego roku były organizowane takie przeglądy poszczególnych resortów. Ministrowie nakreślali te swoje priorytety na nadchodzący rok. I tak naprawdę koniec tego roku, koniec drugiego roku rządu pani premier Beaty Szydło i Prawa i Sprawiedliwości jest dobrą okazją do tego, aby dokonać takich podsumowań" - powiedział rzecznik rządu. Zwrócił uwagę, że takie podsumowanie było zapowiadane od wielu miesięcy przez premier Szydło i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "To niewątpliwie się odbędzie i będzie na pewno okazja do tego, żeby przyjrzeć się pracy poszczególnych resorów, a być może również dokonać - zresztą pani premier zapowiedziała, że tak będzie - korekt tam, gdzie to jest konieczne" - zaznaczył Bochenek. Rzecznik rządu powiedział, że Beata Szydło ma już swoje przemyślenia i "wie, gdzie należy dokonać korekty tak, aby ta praca rządu była lepsza, wydajniejsza, sprawniejsza. I temu wyłącznie będą służyły te zmiany tak, aby jeszcze lepiej realizować program Prawa i Sprawiedliwości - program, który obiecaliśmy Polakom" - zaznaczył.