- PSL nie obawia się grupować list z Platformą, bo w samorządach nie ma prywatyzacji, nie ma co sprzedawać, a tam są potrzebni fachowcy. I nie obawiamy się blokować list z PiS, bo tam nie ma szaf Lesiaka, nie ma archiwów IPN i możemy tam znaleźć tylko szafy z projektami i potrzeba ludzi, którzy będą chcieli te projekty realizować - powiedział na konferencji prasowej w Kielcach. Jego zdaniem, koalicja z PSL byłaby dla PiS trudniejsza, bo potrzebne byłoby kilka miesięcy na zbudowanie trwałej większości w parlamencie. Mogłaby ona jednak doprowadzić do spokoju, stabilizacji i normalności. Pytany o planowane zmiany w instytucjach związanych z rolnictwem, Pawlak skrytykował m.in. pomysł połączenia Agencji Rynku Rolnego i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - Zabawa w przestawianie krzeseł w gabinetach to coś czego najmniej potrzeba dzisiaj w naszym kraju. Potrzebne jest usprawnienie funkcjonowanie tych instytucji. I nie da się tego zrobić w taki sposób, że na siłę się zmienia ludzi na fanatyków, którzy w każdym miejscu poszukują nadużyć, korupcji, prowadzą jakieś krucjaty i przez to instytucje popadają w chaos - oznajmił. Prezes ludowców nawiązał do sytuacji w świętokrzyskim oddziale i samobójstwa młodego pracownika biura w Ostrowcu Świętokrzyskim, który "presji nie wytrzymał". - To powinno być otrzeźwieniem dla takich nawiedzonych reformatorów - dodał. Na początku października 32-letni pracownik ARiMR w Ostrowcu Świętokrzyskim popełnił samobójstwo. Według informacji, przekazywanych przez innych pracowników Agencji redakcjom lokalnych gazet, powodem działania mężczyzny mogła być zła atmosfera w pracy. Pełniący obowiązki prezesa ARiMR Grzegorz Spychalski podjął wtedy decyzję o przeprowadzeniu kontroli wewnętrznej w związku z tą sprawą. Efektem wcześniejszych kontroli były skierowane do pracodawcy wnioski dotyczące m.in. czasu pracy i rekompensaty za pracę w godzinach nadliczbowych oraz podjęcia działań w celu przeciwdziałania zjawiskom o cechach mobbingu.