Podczas rozmowy we wtorkowych "Sygnałach dnia" Brudziński był pytany o zapowiedzianą na ten dzień manifestację funkcjonariuszy służb mundurowych, którzy domagają się m.in. podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. "Nie jest cudownie, nie jest wspaniale, nie jest bogato i wiele z tych postulatów,, które strona społeczna przedstawiała uważałem i uważam za zasadne" - oświadczył Brudziński. Odnosząc się do samej manifestacji szef MSWiA stwierdził, że "funkcjonariusze, liderzy związków służb mundurowych jak każdy obywatel w RP, jeśli mają taką potrzebę manifestacji, czy wrażenia swojego protestu mają do tego święte, niezbywalne prawo i nie zamierzamy ich za to w żaden sposób ani piętnować, ani krytykować". "Moją rolą jest stać murem za funkcjonariuszami" Brudziński ocenił ponadto, że państwo musi czuć się w potrzebie i konieczności dbania o funkcjonariuszy, także w aspekcie emerytalnym i socjalnym, żeby ci ludzie "udając się na tę służbę mieli takie przekonanie, że gdyby, nie daj Boże, coś złego się stało, to państwo za nimi będzie stało". "Ja to po raz kolejny powtórzę, moją rolą dzisiaj jako szefa resortu MSWiA jest stać murem za funkcjonariuszami, tam gdzie są narażone ich interesy, ich godność, ich dobre imię" - mówił. Szef MSWiA dopytywany co z ich postulatów jest możliwe do spełnienia zwrócił uwagę, że co najmniej dwa z tych postulatów są "postulatami, które położyłem na stole w trakcie rozmów ze stroną społeczną". Wskazał tu na obniżenie granicy wieku, w którym funkcjonariusze mogliby przechodzić na emeryturę. Natomiast odnosząc się do postulatu podniesienia pensji o 650 zł, Brudziński powiedział, że ten postulat "właściwie został spełniony". Przypomniał, że w ramach funduszu programu modernizacyjnego polskiej policji od 1 stycznia zagwarantowano już podwyżkę o 310 zł. "Ja na stole położyłem 250 zł od 1 lipca, co dałoby w styczniu 2020 r. już dochód funkcjonariuszowi na poziomie właśnie tych 650 zł więcej niż w styczniu 2018 r." - mówił. --