Chrzanowski złożył we wtorek dymisję z funkcji szefa KNF po tym, gdy w artykule "Gazety Wyborczej" opisano sprawę jego rozmowy z właścicielem m.in. Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim. Jak napisała "GW" według Czarneckiego, w marcu 2018 r. ówczesny przewodniczący zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł. Prezydent ocenił, że to dobrze, iż Chrzanowski złożył dymisję. Dodał, że to odpowiedzialna decyzja. "Mamy dzisiaj publikacje medialne, twierdzenia, potrzebne jest wyjaśnienie sprawy, a żeby sprawę wyjaśniać, wszystkim potrzebne są dowody, mam nadzieję, że odpowiednie podmioty zajmą się ich zebraniem (...). Wtedy odpowiednie podmioty będą podejmować w tej sprawie odpowiednie decyzje" - oświadczył prezydent. "Sokal chciał podejmować słuszne decyzje" "GW" przytoczyła również słowa Chrzanowskiego dotyczące Zdzisława Sokala. "Między nami, to Zdzisław ma swój plan, który wygląda w ten sposób, że on uważa, że Getin powinien upaść za złotówkę, zostać przejęty przez jeden z tych dużych banków i on chciałby dokapitalizować to kwotą dwóch miliardów złotych. Czyli ten bank, który to przejmie. I to jest jego wizja rozwiązania sprawy i nas atakuje za każdą decyzję, którą podejmujemy pozytywną w stosunku do banku u prezydenta, u premiera. No, ja zrobię wszystko, żeby doprowadzić do wyjaśnienia tej sytuacji, bo to nie jest postawa, jak pan widzi, szczególnie zdrowa, tak?" - miał mówić Chrzanowski. "Pojawiają się dziwne wypowiedzi co do postawy mojego przedstawiciela w KNF Zdzisława Sokala; chcę wyjaśnić - pan Zdzisław Sokal odwołuje się do regulacji i rozwiązań, które Polska musiała przyjąć, ponieważ dokonywała tego w ramach recepcji dyrektywy UE, to są instrumenty przewidziane prawem europejskim, które służą zabezpieczeniu interesów depozytariuszy, ludzi, którzy złożyli swoje pieniądze w bankach" - oświadczył Duda. "Pan Zdzisław Sokal mówił o instrumentach, bo rzeczywiście mówił o instrumentach, nawet do mnie, ponieważ ja wielokrotnie z nim rozmawiałem, także o sytuacji tych dwóch banków, których cała sprawa dotyczy. On mi jasno i wyraźnie mówił, że jest tam duże zagrożenie i że być może te instrumenty będą musiały być tam zastosowane, by chronić zwykłych obywateli i ich interesy" - powiedział prezydent. "To jest to działanie, które odpowiedzialnie podejmować chciał mój przedstawiciel w KNF, które jest działaniem słusznym, ja także uważam, że w pierwszej kolejności powinny być chronione interesy zwykłych ludzi, by nie było takiej sytuacji jak przy Amber Gold, że tymi poszkodowanymi są właśnie zwykli ludzie, a wielkie rekiny nie wiadomo, gdzie zabrały pieniądze" - powiedział Duda.